fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył we wtorek, że chce wynegocjować bezwarunkowe 30-dniowe zawieszenie broni na spotkaniu twarzą w twarz z Władimirem Putinem podczas rozmów w Turcji w tym tygodniu, ponieważ tylko rosyjski przywódca może o tym zdecydować.

Szef państwa ukraińskiego powiedział dziennikarzom, że ponieważ "absolutnie wszystko w Rosji" zależy od Putina, jedynym sposobem na doprowadzenie do zawieszenia broni i zakończenia wojny są bezpośrednie rozmowy z nim. - Jeśli zrobi krok, by powiedzieć, że jest gotowy na zawieszenie broni, otworzy to drogę do omówienia wszystkich elementów zakończenia wojny - ocenił Zełenski.

Zełenski przypomniał, że Ukraina zaprosiła prezydenta USA Donalda Trumpa na czwartkowe spotkanie, ale nie ma potwierdzenia jego obecności. - Nie znam decyzji prezydenta USA, ale w każdym razie, gdyby potwierdził swój udział, myślę, że dałoby to Putinowi dodatkowy impuls do przyjazdu - dodał.

Wcześniej w poniedziałek prezydent USA przekazał, że zastanawia się nad wylotem do Turcji na rozmowy rosyjsko-ukraińskie w czwartek. Sugerował, że w Stambule obecny będzie też Władimir Putin, i zapowiedział, że uda się tam, jeśli "okaże się to pomocne".

Prezydent Ukrainy zapowiedział spotkanie z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem w Ankarze w czwartek i ogłosił porozumienie między nimi o wspólnym locie do Stambułu, jeśli Putin tam przybędzie. - Rozmawialiśmy z prezydentem Erdoganem i będę miał z nim spotkanie w stolicy Turcji. To jest Ankara. Odbędzie się ono w czwartek, piętnastego. Poczekamy na spotkanie z Putinem w Turcji, aby Rosja nie manipulowała miastami i nie mówiła, że Putin nie jest gotowy przyjechać do Ankary, ale jest gotowy polecieć do Stambułu - zauważył.

- Chciałbym od razu powiedzieć, że jeśli Putin poleci do Stambułu, a nie do stolicy, przekazałem sygnał prezydentowi Erdoganowi, a strona turecka jest gotowa, abyśmy prezydent Erdogan i ja polecieli do Stambułu. W każdym razie zrobimy wszystko, aby to spotkanie się odbyło - zaakcentował szef państwa ukraińskiego.

Oskarżając Putina o to, że "boi się" spotkania z nim, prezydent Ukrainy zauważył, że spodziewa się "silnych sankcji" ze strony Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, jeśli rozmowy w Turcji się nie odbędą, dodając, że nieudane spotkanie pokazałoby, że Rosja nie jest gotowa na dyplomację.

- Uważam, że nieprzybycie Putina i ponowne gry są ostatnim punktem jego demonstracji, że nie są gotowi do zakończenia wojny. Oznacza to, że wszystkie obietnice, trzeźwe i jasne obietnice Stanów Zjednoczonych, Europy i przywódców innych krajów, muszą zostać spełnione. W przeciwnym razie nie zmusicie Rosji do podjęcia kroków w tym lub innym formacie deeskalacji. Więc będą sankcje - oświadczył Zełenski.

PAP/ar