fot. Piotr Manasterski

Z rozmowy dr Sebastiana Żurowskiego, językoznawcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Jarosława Banasia z Polskiego Radia Koszalin, dowiadujemy się, że historia musicalu „Jesus Christ Superstar” w Polsce jest bardzo interesująca. Pierwsze czarne płyty nagrań studyjnych z rock operą dotarły do Polski w 1970 roku w sposób niezwykły - zostały „przemytniczo przywiezione przez księży” ze Stanów Zjednoczonych. Było to pierwsze pojawienie się religijnej muzyki rockowej w bloku państw socjalistycznych, który to blok, miał wrogi stosunek do wiary. Później, po premierze na Broadwayu, nagrania zaczęły pojawiać się na antenie Trzeciego Programu Polskiego Radia.

Co ciekawe, jak zauważył dr Żurowski, od samego początku, jeszcze w latach 70., kiedy musical „Jesus Christ Superstar” istniał głównie jako płyta, a później jako spektakl teatralny, „dzieło to wywoływało kontrowersje a autorów oskarżano o bluźnierstwo”.

Paradoksalnie, to właśnie księża sprowadzili ten nośnik treści, które dla niektórych były kontrowersyjne. To pierwsze wrażenie łączyło się z „hipisowskim nurtem” w kulturze, który był wówczas popularny w Polsce i z którym dzielono wspólny język.

Kontrowersje wokół „Jesus Christ Superstar” nadal istnieją, o czym świadczą komentarze w internetowej sieci. Obecnie w Polsce wystawiane są trzy wersje w czterech miastach, a głosy o bluźnierstwie nadal się pojawiają, choć są łagodniejsze. Powodem jest sposób „przedstawienia Jezusa jako człowieka z ludzkimi rozterkami, Judasza jako głównej postaci z jego dylematami związanymi ze zdradą, oraz Marii Magdaleny jako zakochanej w Jezusie”.

Z perspektywy humanistycznej i narracyjnej te aspekty są ważne, ale dla osób literalnie traktujących Pismo Święte i nie dopuszczających krytyki, może to stanowić dysonans.

Niemniej jednak, doktor Żurowski zna wielu wierzących i praktykujących katolików, którzy nie wyobrażają sobie Wielkiego Postu bez tego spektaklu, a także osoby niewierzące, które doceniają jego wartość i regularnie na niego chodzą, zwłaszcza w okresie marca i kwietnia. Wydaje się, że ta historia raczej łączy ludzi, a takie jest główne przesłanie spektaklu.

Szczególnie interesująca jest toruńska premiera, która odbyła się na terenie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, w Klubie studenckim Od Nowa. Co ciekawe, klub Od Nowa znajduje się bardzo blisko Wydziału Teologicznego i Wyższego Seminarium Duchownego, co jest raczej przypadkiem, ale tworzy specyficzne sąsiedztwo.

Toruńska inscenizacja jest wyjątkowa, bardziej przypomina „koncert niż klasyczny spektakl teatralny”, z większością miejsc stojących, podobnie jak na koncercie w klubie studenckim. Idea jest taka, aby widzowie stali przed konstrukcją sceny z podestem, a akcja rozgrywa się także wśród publiczności - aktorzy schodzą do ludzi i poruszają się między nimi, angażując ich. W finałowej scenie ukrzyżowania publiczność jest zachęcana do podejścia i wejścia na scenę do krzyża, co tworzy „zanurzenie widza w akcji” na niespotykaną dotąd w Polsce skalę i co byłoby niemożliwe w tradycyjnym teatrze. Apostołowie i inne postacie są przedstawieni jako osoby wyglądające na "narkomanów czy bezdomnych", co może wydawać się kontrowersyjne, ale inscenizacyjnie jest spójne i nawiązuje do różnych interpretacji spektaklu. Pomimo początkowych obaw, spektakl w Toruniu został bardzo dobrze przyjęty.

Dr Sebastian Żurowski zauważa, że „Jesus Christ Superstar” oraz wcześniejszy musical „Hair” należą do tego samego hipisowskiego nurtu, mimo że „Hair” powstał w Stanach Zjednoczonych, a „Jesus Christ Superstar” w Wielkiej Brytanii. Wczesne ekranizacje obu musicali, mimo kilkuletniej różnicy, są bardzo podobne w koncepcji. „Jesus Christ Superstar” ma strukturę „spektaklu w spektaklu”, gdzie grupa hipisów na pustyni wystawia musical, co jest bardzo widoczne w duchu lat 60. w produkcjach muzycznych, filmowych i teatralnych.

W toruńskiej produkcji rolę Jezusa kreuje Krzysztof Wojciechowski, pochodzący z Kołobrzegu, co jest lokalną ciekawostką, ponieważ po raz pierwszy wystąpił w tym musicalu ucząc się w średniej szkole muzycznej w Koszalinie.

Za tydzień w audycji planowana jest rozmowa o wpływie „Jesus Christ Superstar” na kulturę polską oraz o przyczynach jego sukcesu w porównaniu z polską literaturą pasyjną.


Posłuchaj

„Słownik na Fali”: Jesus Christ Superstar - znaczenie kulturowe
  • 00:00:00 | 00:00:00
::