fot. Marek Borawski/KPRP
Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o zawetowaniu tzw. ustawy incydentalnej - poinformowała w poniedziałek szefowa KPRP Małgorzata Paprocka. Oznacza to, że ustawa wróci z powrotem do Sejmu. Wniosek prezydenta można odrzucić większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Przedstawiając decyzję prezydenta, Paprocka podkreśliła rolę prezydenta jako m.in. "strażnika konstytucji". Przypomniała także, że prezydent "stał murem za sędziami, za statusem sędziów, nienaruszalnością powołań sędziowskich i trójpodziałem władzy".

W tym kontekście - jak mówiła - trudno było oczekiwać, by prezydent zaakceptował zapisy zawarte w tzw. ustawie incydentalnej, co wcześniej sygnalizował w rozmowach z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. - Pan prezydent podjął decyzję (...), aby tę ustawę zawetować, czyli skierować ją do ponownego rozpatrzenia przez Sejm - poinformowała.

Jak mówiła, głównym motywem były "kwestie związane z nienaruszalnością powołań sędziowskich". Przypomniała, że ustawa przesuwała kompetencje do stwierdzenia ważności wyborów w wyborach uzupełniających do Senatu i w wyborach prezydenckich z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych na 15 sędziów Sądu Najwyższego z najdłuższym stażem orzeczniczym w SN.

Paprocka podkreśliła przy tym, że do tej pory Izba stwierdzała ważność wyborów prezydenckich, parlamentarnych, europarlamentarnych, samorządowych i te orzeczenia nigdy nie były kwestionowane, w tym również przez większość parlamentarną, która dzisiaj w Polsce rządzi.

Głównym założeniem tzw. ustawy incydentalnej, "o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania przez Sąd Najwyższy spraw, związanych z wyborami prezydenta RP oraz wyborami uzupełniającymi do Senatu RP, zarządzonymi w 2025 r.", jest to, że o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. miałoby orzekać 15 sędziów najstarszych służbą na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego. Dodatkowo, protesty wyborcze oraz sprawy, w których złożono środki odwoławcze od uchwał PKW miał rozpatrywać trzyosobowy skład sędziowski, losowany spośród tych 15 sędziów.

Pierwotny projekt, zaproponowany przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię, przewidywał, że o ważności wyboru prezydenta orzekałyby trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Problemem podnoszonym przez część środowiska prawniczego był fakt, że w połączonych izbach SN nadal zasiadają tzw. neosędziowie - czyli sędziowie powołani przy udziale KRS po 2017 r., dlatego też przepisy zmieniono, przyjmując poprawkę zgłoszoną przez klub PSL-Trzecia Droga.

PAP/ar