Nie stopień naukowy ma podstawowe znaczenie, ale doświadczenie w przygotowywaniu materiałów multimedialnych – tak uczelnia tłumaczy zmianę regulaminu, która umożliwiła objęcie stanowiska dyrektora Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności US Beacie Mikołajewskiej-Wieczorek. Zmiany wprowadzono w lutym br.
Uniwersytet Szczeciński opublikował oświadczenie Kolegium Rektorskiego, które jest odpowiedzią na zarzuty o nietransparentność awansu Beaty Mikołajewskiej-Wieczorek, żony ministra nauki Dariusza Wieczorka na stanowisko dyrektora Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności US.
O sprawie napisała Wirtualna Polska, zwracając uwagę, że w lutym br. zmieniono regulamin CEMiI, co umożliwiło, by jego szefem została osoba bez tytułu naukowego doktora (dotychczas był taki wymóg; Beata Mikołajewska-Wieczorek jest magistrem). Wprowadzono również zapis, że po upływie kadencji dyrektora jego obowiązki automatycznie przejmuje zastępca, którym od 2023 r. była Mikołajewska-Wieczorek.
„Beata Mikołajewska-Wieczorek została zatrudniona w Uniwersytecie Szczecińskim w listopadzie 2021 r., w tym od stycznia 2023 r. na stanowisku kierowniczym, nadużyciem jest więc sugerowanie, że otrzymała stanowisko ze względu na rodzinne powiązania z przyszłym Ministrem Nauki” - napisano w oświadczeniu US, podpisanym „Kolegium Rektorskie”.
Uczelnia odniosła się również do kwestii powołania dr hab. Małgorzaty Tarczyńskiej-Łuniewskiej, żony rektora US prof. Waldemara Tarczyńskiego, na stanowisko członka ministerialnej Komisji Ewaluacji Nauki.
„Dr hab. Małgorzata Tarczyńska-Łuniewska, prof. US z Instytutu Ekonomii i Finansów US, widnieje w bazie ekspertów ds. ewaluacji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego od 2016 r. W grudniu 2016 r. została powołana na eksperta Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych (KEJN), (ewaluacja 2013-2016) za czasów ministra J. Gowina. W październiku 2021 r. powołana na eksperta Komisji Ewaluacji Nauki (KEN), (ewaluacja 2017-2020) – za czasów ministra P. Czarnka” - podkreślono w oświadczeniu.
Władze uczelni oceniają publikacje medialne, łączące awans żony ministra na US z ministerialną nominacją żony rektora tej uczelni za „manipulację”.
„Sprzeciwiamy się manipulowaniu informacjami, które nie tylko uderzają w autonomię uczelni, ale również deprecjonują w pełni samodzielnie budowany dorobek zawodowy obu pracowniczek Uniwersytetu Szczecińskiego” - napisano w oświadczeniu.
Zmianę regulaminu CEMiI wyjaśniono modyfikacją profilu działalności tej uniwersyteckiej jednostki.
„Pierwotnie Regulamin CEMiI był tworzony na wzorcu regulaminów innych centrów, które mają charakter badawczy albo badawczo-dydaktyczny. Po kilku latach działania okazało się, że zadania dydaktyczne i badawcze oraz radio akademickie stanowią jedynie ułamek aktywności Centrum, które przygotowuje głównie materiały telewizyjne, transmisje, streaming i klipy filmowe dla wszystkich jednostek uczelni. Z tego względu nie stopień naukowy ma podstawowe znaczenie, ale doświadczenie zawodowe w zakresie kierowania zespołem przygotowującym materiały multimedialne” - wyjaśniono.
Zaznaczono, że „głównym obszarem aktywności CEMiI” stała się Uniwizja (uniwersytecka telewizja), a radio, którego koordynatorem był poprzedni dyrektor dr K. Wojtyła, „nie uzyskało wysokiej rozpoznawalności w społeczności akademickiej”.
Nie podano jednak, kiedy dokładnie podjęto decyzję o zmianie zasad wyboru dyrektora CEMiI. Ani kto konkretnie zaproponował kandydaturę Mikołajewskiej-Wieczorek na stanowisko dyrektora. „Kandydatura każdego kierownika ogólnouczelnianej jednostki organizacyjnej jest proponowana w ramach konsensusu przez członków kolegium rektorskiego, mimo że w świetle ustawy jest to wyłączna prerogatywa rektora. W tym przypadku prorektorem nadzorującym pracę Centrum jest prorektor ds. nauki, prof. dr hab. Andrzej Skrendo, a także rektor, który zgodnie z przepisami proponuje Senatowi kandydatury kierowników takich jednostek”.
Powołanie Mikołajewskiej-Wieczorek pozytywnie zaopiniował Senat US w dniu 26 września br. Uczelnia nie ujawniła zarobków nowej dyrektor CEMiI, powołując się na przepisy ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.
„Możemy jednak wskazać, że wynagrodzenie pani dyrektor jest porównywalne z wynagrodzeniem kierowników innych ogólnouczelnianych jednostek wspomagających, które nie mają charakteru badawczo-dydaktycznego, więc są prowadzone przez pracowników administracyjnych, np. Biblioteka, Archiwum US czy Wydawnictwo Naukowe” - podano.
W czwartek do sprawy odniósł się minister nauki Dariusz Wieczorek.
- Po pierwsze moja żona była zatrudniona na uniwersytecie na długo przed tym, jak objąłem tekę ministra nauki. W związku z czym w ogóle sugerowanie, że z tego powodu ktoś awansuje jest obrażaniem tego człowieka. To jest dziennikarka z wieloletnim stażem w telewizji publicznej - powiedział Wieczorek.
- Mówienie o tym, że regulamin się zmienia pod kogoś, jak jest otwarty konkurs i nabór – to jest absolutny skandal. No bo jeżeli w lutym się zmienia regulamin, a we wrześniu kończy się kadencja dyrektora – no to konia z rzędem temu, kto między lutym a wrześniem przewidzi, kto wystartuje w konkursie, kto się zgłosi i jak to wszystko będzie wyglądało - powiedział Wieczorek.
- Moja żona jako wybitny fachowiec była zastępcą dyrektora. Tworzyła całą tę komórkę. W związku z czym mówienie, że pod nią robi się jakieś stanowiska jest absolutnym skandalem. Powiem brutalnie: ręce precz od mojej rodziny i od mojej żony. Będziemy oczywiście żądali sprostowań - dodał.
Awans żony ministra nauki w strukturach US to kolejna w ostatnich tygodniach sprawa budząca kontrowersje. Uczelnia musiała wyjaśniać wzrost wynagrodzenia rektora do ponad 53 tys. zł brutto miesięcznie, a jednocześnie znaczące obniżenie stawek stypendiów.
PAP/zn