Ponad pięćdziesiąt osób manifestowało w obronie koszalińskiego Domu Miłosierdzia i jego założyciela księdza Radosława Siwińskiego. Protest przed ratuszem zorganizowano pod hasłem: „W obronie piękna, dobra i prawdy”.
Manifestujący chcą w ten sposób wyrazić poparcie dla mieszkających w Domu Miłosierdzia braci i sióstr oraz założyciela placówki ks. Radosława Siwińskiego, będącego w sporze z biskupem diecezjalnym Zbigniewem Zielińskim.
Protestujący apelują, by kuria doszła do porozumienia z ks. Siwińskim. - Ks. Radosław robi wiele dobrego dla miasta, dla osób biednych i potrzebujących. Jego działania powinny być ponad wszelkimi podziałami - mówiła jedna z manifestujących kobiet. - Ksiądz biskup popełnił błąd, nazywając Dom Miłosierdzia sektą. Dom Miłosierdzia jest stworzony przez księdza, braci i siostry - zaznaczył biorący udział w proteście mężczyzna.
Organizatorka protestu, wiceprezes stowarzyszenia Polska Chrystusowa Anna Sieradza podkreśliła, że w dzisiejszej manifestacji chodzi o obronę dobrego imienia księdza Siwińskiego. - Ten konflikt nie powinien się w ogóle zdarzyć - zwróciła uwagę. - My nie chcemy ani walki z biskupem, ani podburzania. Chcemy bronić dobrego imienia księdza Simińskiego, z którego próbuje się zrobić osobę chorą psychiczną czy zaburzoną. Z tym chcemy walczyć.
Ks. Radosław Siwiński w rozmowie na antenie Polskiego Radia Koszalin stwierdził, że Kuria Biskupia w Koszalinie chce przejąć majątek Domu Miłosierdzia, szacowany na około 24 mln złotych.
Rzecznik prasowy kurii ks. Wojciech Parfianowicz potwierdził, że jest spór na linii biskup diecezjalny - duchowny, ale nie chodzi w nim o majątek, a o prawne uregulowanie spraw związanych z funkcjonowaniem w Domu Miłosierdzia zgromadzeń braci i sióstr miłosiernego Pana.
Radosław Zmudziński/red.