Bus przygotowany wspólnie przez Pracownię Pozarządową oraz harcerzy z „Zielonego Szczepu” wyjechał do Kłodzka.
W zaledwie jeden dzień udało się zebrać ponad 3 tony darów dla poszkodowanych w powodzi. - Udało się zorganizować pierwszy transport, który już jedzie do naszych przyjaciół z południa. Darów ciągle przybywa, więc lada moment będziemy gotowi do drugiego i trzeciego transportu - powiedziała prezes koszalińskiej Pracowni Pozarządowej w Koszalinie Monika Prus.
Zebrane zostały najpotrzebniejsze rzeczy. - Kilka tysięcy worków na piasek, dużo butelkowanej wody i żywność, która nie wymaga gotowania - wymieniała Monika Prus.
Pierwszy transport z Koszalina pojechał bezpośrednio do potrzebujących w Kłodzku. - Na miejscu będą na nas czekać harcerze, którzy pomogą nam się rozładować. Reszta załadunku pojedzie do Nysy i Bodzanowa - poinformowała Marzena Tkaczyk z Pracowni Pozarządowej.
Przemysław Kluczkowski z Hufca Ziemi Koszalińskiej powiedział, że w piątek na tereny powodziowe wyjadą również harcerze z regionu. - Jesteśmy już umówieni z harcerzami z Kłodzka, którzy potrzebują pomocy w sprzątaniu okolicy i rozładowywaniu dowozów.
Kolejne transporty będą przygotowywane na bieżąco w zależności od ilości dostarczonych darów. Pomoc można przynosić do Pracowni Pozarządowej przy ul. Dworcowej przez cały dzień lub do siedziby „Zielonego Szczepu” przy ul. Piłsudskiego 90 w godz. 18-20.
kch/lp