
W kołobrzeskim Muzeum Oręża Polskiego otwarto wystawę o historii polskiego okrętu podwodnego ORP „Wilk”. Otwarcie poprzedziła konferencja prasowa poświęcona odnalezionym elementom jednostki.
Znalezisko, które od 1991 roku znajdowało się w zbiorach kołobrzeskiego muzeum, okazało się mieć zupełnie inne pochodzenie niż uważano. Wcześniej eksponat opisywany był jako „stalowy złom użytkowy o przeznaczeniu artyleryjskim” i leżał na wystawie jako część lufy armatniej. Przypadkowego odkrycia, że mamy do czynienia z elementem okrętu ORP „Wilk” dokonał znawca historii broni z Fundacji Pro Militaris Marcin Wilk.
- Przechadzałem się po muzeum i dosłownie kątem oka zobaczyłem metryczkę przy jednej z armat - „Haubica 100mm 14/19”. To była haubica używana przez polskie wojsko, ale nie marinistyczne. Żaden egzemplarz nie zachował się też w Polsce. Sądząc, że są jakieś elementy tej polowej armaty, zacząłem się wnikliwie przyglądać wystawie. To błędne oznaczenie spowodowało, że zwróciłem uwagę na fragment złomu artyleryjskiego i skojarzyłem, z czym mamy do czynienia – tłumaczył Marcin Wilk.
W konferencji uczestniczył też dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni Tomasz Miegoń, który mówił o znaczeniu ORP „Wilk” dla państwa polskiego w czasach okupacji hitlerowskiej.
- Załoga dokonała z punktu widzenia państwa polskiego czegoś wspaniałego. Po wrześniowej klęsce to pokłady naszych okrętów były jedynym wolnym od okupanta terytorium Rzeczypospolitej. To miało znaczenie nie tylko militarne, ale i polityczne. Tak jak wykonywanie przez cały czas sojuszniczych zobowiązań wobec Francji i Wielkiej Brytanii – mówił.
Otwarcie wystawy poświęconej historii okrętu podwodnego ORP „Wilk” zostało wpisane w kalendarz oficjalnych obchodów 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
mw/zn
Posłuchaj
Tomasz Miegoń- 00:00:00 | 00:00:00
- 00:00:00 | 00:00:00