fot. Radosław Zmudziński/prk24

Dziesięć drużyn odlbojów, m.in. z Sianowa, Koszalina czy Słupska, kilkanaście meczów, a to wszystko po to, aby upamiętnić piłkarzy, trenerów, działaczy i inne osoby związane z sianowskim futbolem. Oprócz zmagań piłkarskich, przeprowadzono też licytacje na rzecz koszalińskiego hospicjum.

W zmaganiach piłkarskich brał udział m.in. burmistrz Sianowa Maciej Berlicki: - To nie jest nic smutnego. Pamięć to jedno, wspomnienia to drugie. Mamy też świadomość, że upamiętniamy nie tylko Mirka Wiącka, ale wszystkie osoby związane z sianowską piłką nożną. A do tego dokładamy nitkę charytatywną, bo zbieramy dziś na hospicjum.

Zawodnicy podkreślili, że wyniki nie są najważniejsze, a dobra zabawa: - To turniej charytatywny, w gronie przyjaciół. Najważniejsze, by z nimi porozmawiać i pobawić.

2 kwietnia 1995 roku Mirosław Wiącek, wówczas bramkarz Victorii Sianów, wracając ze swoim kolegą z meczu derbowego Kotwicy Kołobrzeg z Gwardią Koszalin, zginął tragicznie w wypadku samochodowym spowodowanym przez nietrzeźwego kierowcę. Już od 30 lat na stadionie w Sianowie rozgrywany jest turniej jego pamięci, w którym występują jego byli boiskowi koledzy, a dodatkowo od dwóch lat upamiętniane są wszystkie osoby związane z sianowską piłką.

Radosław Zmudziński/red.

Posłuchaj

zawodnicy
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
Maciej Berlicki, burmistrz Sianowa
  • 00:00:00 | 00:00:00
::