W sobotę po raz 29. Koszalin stanie się polską stolicą humoru i śmiechu. O kolejnym Festiwalu Kabaretu w rozmowie z Adrianem Adamowiczem mówił Leszek Malinowski, reżyser, pomysłodawca wydarzenia, członek kabaretu Koń Polski.
- Jestem „koszalinofilem”, kocham to miasto i bardzo mnie cieszy, że nasz festiwal wzbogaca jego ofertę wakacyjną i kulturalną - mówił Leszek Malinowski.
Wracając „do korzeni” koszalińskiego kabaretonu, wspominał: - Pierwszy festiwal nie był transmitowany w telewizji, ale kolejne edycje już tak. A potem zrobiło się tak, że to nie ja dzwoniłem do kabaretów, a kabarety dzwoniły do mnie, z pytaniem, czy mogłyby zagrać w Koszalinie.
Pytany o „myśl przewodnią” sobotnich występów, Leszek Malinowski powiedział: - Nie mogę o wszystkim mówić, ale Marian i Hela muszą być. W tym roku wpiszą się w komisję śledczą. Kogo wyśledzimy? Tu już zapraszam do amfiteatru, bo transmisja telewizyjna nigdy nie odda tej atmosfery i napięcia, które tam panują. Bilety wciąż są do kupienia.
aa/zas