![](https://s10.tvp.pl/images2/0/c/6/uid_0c63ee9585934d54a6ed8344193372ad_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_1080.jpg)
To pracowity dzień dla mieszkańców, służb porządkowych i władz Piły. Trwa sprzątanie i szacowanie strat po nawałnicy, która wczoraj przeszła nad miastem. Silny wiatr w zaledwie kilkanaście minut wyrządził sporo szkód - wyrywał drzewa z korzeniami i łamał gałęzie.
Do dziś strażacy i służby miejskie odebrali około 200 zgłoszeń w związku z wichurą i jej następstwami. - Zniszczenia dotyczą m.in. dachów, elewacji i częściowo ogrodzeń, a także infrastruktury w obiektach oświatowych czy placach zabaw. Uszkodzeniu uległo 15 dachów na obiektach zarządzanych przez miasto – mówi prezydent Piły Beata Dudzińska.
Jak dodaje pełniący obowiązki Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Pile mł. bryg. Paweł Kamiński - strażacy cały czas usuwają skutki nawałnicy. - Najpoważniejsze uszkodzenia to zniszczone dachy m.in. w szkole policji. Uszkodzonych zostało także kilkanaście samochodów. Najważniejsza informacja jest jednak taka, że nikt nie został ranny.
Wichura powaliła też wiele drzew w pilskich lasach. Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Rafał Cieślak z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile - trwa szacowanie strat. Leśnicy apelują o ostrożność podczas wypraw do las: - Największe szkody występują na terenie Nadleśnictwa Zdrojowa Góra. Jest zbyt wcześnie, aby mówić o wielkości tych szkód, w tej chwili staramy się je oszacować. Obecnie priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa i udrożnienie dróg. Apelujemy, aby nie wchodzić na powierzchnie leśne, na których występują połamane drzewa.
Co najmniej do końca tygodnia - ze względów bezpieczeństwa - zamknięty pozostanie Park Miejski w Pile. Tam wichura powaliła i nadłamała wiele drzew. Miejskie służby apelują o zgłaszanie wszelkich niepokojących i zagrażających innym przypadków do straży pożarnej lub straży miejskiej.
pg/zn