![](https://s3.tvp.pl/images2/3/6/8/uid_368b757f873645da99ec5ff5c9aaec8f_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_1080.jpg)
„Gazeta Wyborcza” opublikowała w poniedziałek list Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry z 2019 roku, z wezwaniem, by Solidarna Polska nie korzystała ze środków Funduszu Sprawiedliwości w kampanii do parlamentu. - Prezes wiedział, na co te pieniądze były wydawane - mówił dziś w Pile minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk.
- Prezes Kaczyński doskonale wyczuwa, co przez osiem lat działo się w obozie, którym kierował - zapewniał minister Paszyk. - Wiedział po co Zbigniewowi Ziobro ten fundusz, wiedział, co dzieje się z pieniędzmi z tego funduszu, bo informowali go o tym jego zaufani ludzie z Prawa i Sprawiedliwości.
Jak przekazał Polskiemu Radiu Koszalin minister Krzysztof Paszyk - to, w jaki sposób wydatkowana była część pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, było patologią. - Jarosław Kaczyński miał świadomość tego, co dzieje się z pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości i ponosi za to pełną odpowiedzialność - mówił minister Paszyk, zaznaczając, że „za te wszystkie patologie prezes Kaczyński odpowie”.
Głos w tej sprawie zabrał dziś też premier Donald Tusk, pytając Jarosława Kaczyńskiego, dlaczego nie zawiadomił prokuratury, jeśli wiedział o nieprawidłowościach w Funduszu Sprawiedliwości.
pg/red.