Ośrodek zdrowia w Manowie prowadzi spółka Sanatus, która ma nie tylko przychodnie w Koszalinie, ale również w Rosnowie czy Świeszynie. Przychodnia w Manowie jest otwarta przez cztery dni w tygodniu - lekarz przyjmuje pacjentów jedynie trzy razy w tygodniu, o jeden dzień dłużej pracuje tu pielęgniarka.
Mieszkańcy uważają, że to za mało. Część z nich narzeka także na jakość usług medycznych. - Zbyt rzadko ośrodek jest otwarty. Przychodnia nie pracuje w deklarowanych godzinach - skarżą się mieszkańcy.
Interpelację dotyczącą funkcjonowania przychodni złożył radny Lucjan Sachajko, który mieszka w Manowie. Po jego interwencji w urzędzie zorganizowano wspólne posiedzenie wszystkich komisji rady gminy. Radny zwrócił uwagę, że lekarz przyjmuje trzy razy w tygodniu, przez dwie godziny w ciągu dnia, po jedenaście osób dziennie. - Dla mnie, jako pacjenta, to jest nie do zaakceptowania - przyznał Sachajko.
W obradach wziął także udział zastępca wójta Mirosław Pawlak. - Sanatus to firma, która obsługuje dwie nasze miejscowości, ale to nie rozwiązuje problemów mieszkańców - podkreślił wicewójt Pawlak. - Dzisiejsze spotkanie odbyło się, by wyjaśnić, dlaczego ośrodek działa w takich godzinach. Właściciel firmy przedstawił swój punkt widzenia i zadeklarował chęć poprawy sytuacji.
Prezes zarządu Sanatusa, lekarz Sergiusz Karżanowski wyjaśnił, że nie ma pieniędzy, by utrzymać w manowskiej przychodni lekarza na pełnym etacie przez pięć dni w tygodniu. - Dlatego ośrodek otwarty jest przez cztery dni w tygodniu. Kiedy jest zamknięty, czynne są filie w Rosnowie, Świeszynie czy Koszalinie.
Lekarz zadeklarował, że poczyni starania, aby ośrodek zdrowia w Manowie był otwarty pięć dni w tygodniu. - Spróbujemy otworzyć przychodnię na kilka godzin również piątego dnia - powiedział i dodał: - W związku z tym, że nastąpiło napięcie między lekarzem, który tu pracował a mieszkańcami, osobiście przyjmuję w Manowie i będę dalej to robił.
Sergiusz Karżanowski prosi również mieszkańców o zgłaszanie do niego wszelkich wątpliwości, problemów czy uwag dotyczących świadczenia usług medycznych, aby jak najszybciej je rozwiązać, dzięki czemu nie ucierpią na tym pacjenci.
Radosław Zmudziński/aś
