![](https://s1.tvp.pl/images2/1/f/b/uid_1fbeab53cb0e48ba88fe74d05fb1d5f3_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_1080.jpg)
Gościem porannego „Studia Bałtyk” był lider Konfederacji w województwie zachodniopomorskim i przedstawiciel partii Nowa Nadzieja Marcin Bedka. W rozmowie z Mariuszem Sienkiewiczem skomentował wynik swojego ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Wybory do europarlamentu pokazały, że jesteśmy w stanie przewrócić stolik, czyli zmienić zasady rządzące polską polityką - stwierdził Marcin Bedka, pytany o to, czy dobry wynik Konfederacji i sześciu eurodeputowanych z tej partii, może oznaczać także zmiany na polskiej scenie politycznej.
Mówiąc o zaskakująco wysokim poparciu w wielu państwach unijnych dla partii określanych jako „skrajnie prawicowe” powiedział: - Narodowy socjalizm to nie jest moja bajka. My jesteśmy ludźmi, którzy patrzą zdroworozsądkowo. Wiele razy byliśmy odsądzani od czci i wiary, a potem okazywało się, że to my mieliśmy rację.
Na pytanie, czy skład nowego europarlamentu to początek „rozkładu Unii Europejskiej od środka” Marcin Bedka odparł: - Ona rozkłada się sama. (…) Dziś w Polsce zaczynamy się zastanawiać, czy na pewno (z tytułu członkostwa w UE dop.red.) mamy więcej zysków czy strat, zaczynamy mieć wątpliwości. Ale czy to jest wina Konfederacji, która o tym mówi, czy samej UE?
Zapraszamy do wsłuchania rozmowy.
ms/zas