Akcja polega na wykonywaniu przez mieszkańców jednego burpee (ćwiczenia padnij powstań) w zamian za każdą złotówkę. W tym roku organizatorzy postanowili przeznaczyć nadwyżkę na aparat KTG. - Cieszę się, że pomimo mojej sytuacji mogę pomagać innym - powiedział Kuba Chmielowiec.
Aparat KTG od darczyńców odbierał ordynator słupskiej porodówki Roman Łabędź: - Jest to sprzęt, który pozwala monitorować tętno płodu.
Na słupskiej porodówce działa 10 urządzeń KTG do monitorowania kobiet w ciąży. Jeden aparat średnio w ciągu doby używany jest około stu razy, stąd potrzeba częstej wymiany sprzętu na nowy. Urządzenie kosztuje 30 tysięcy złotych.
Więcej w poniższym materiale.
pd/mt