fot. PAP/Paweł Supernak

Grudniowe posiedzenie Sejmu z udziałem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika odbyło się już po tym jak marszałek izby Szymon Hołownia wydał postanowienie o wygaszeniu ich mandatów poselskich. Przyczyną jego decyzji było skazanie obu polityków prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia za działania operacyjne w związku z tak zwaną aferą gruntową.

Politycy złożyli też zażalenie do Sądu Najwyższego na decyzję marszałka, a ten uchylił postanowienie dotyczące wygaszenia mandatów.

Koalicja rządowa nie uznaje decyzji Sądu Najwyższego, uzasadniając, że orzeczenie zostało wydane przez Izbę, która zgodnie z wyrokami TSUE nie jest sądem w świetle prawa europejskiego. Chodzi o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej.

Z tego też powodu Marszałek Sejmu skierował zażalenie posłów Kamińskiego i Wąsika do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Powołując się na analizy prawne, tłumaczy, że izba ta gwarantuje stronom postępowania „niewątpliwe i niewzruszalne” zabezpieczenie ich praw.

IAR/aś