
Co roku, na początku wiosny, prowadzone są kampanie społeczne uświadamiające bezcelowość wypalania traw. Mimo to, pola i łąki wciąż płoną.
W ubiegłym roku strażacy ponad 21 tysięcy razy byli wzywani do pożarów traw i nieużytków rolnych, w województwie zachodniopomorskim takich wezwań było ponad 1200. Życie straciły trzy osoby.
- Niestety, wciąż panuje mit, że wypalanie traw użyźnia glebę - mówi kpt. Bartosz Zawiałow, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie. - Dlatego staramy się dotrzeć do jak największego grona odbiorców, by uświadomić im, że po pierwsze, takie działanie jest prawnie zabronione, a po drugie - generuje olbrzymie zagrożenie.
Kpt. Bartosz Zawiałow podkreśla, że ogień na otwartej przestrzeni bardzo łatwo się rozprzestrzenia. Jeśli dołączymy do tego wietrzną pogodę, może stać się śmiertelną pułapką nie tylko dla zwierząt, które na łąkach i polach mieszkają, ale także dla samego podpalającego.
kch/zas
Posłuchaj
kpt. Bartosz Zawiałow, KM PSP Koszalin (cz.2)- 00:00:00 | 00:00:00
- 00:00:00 | 00:00:00