fot. PAP/Marian Zubrzycki

Szef MON przekazał m.in., że rząd chce wspierać Kijów, ale poprzez pomoc finansową i wysyłanie broni.

- Nie ma takich planów, żeby polskie wojsko było wysyłane na Ukrainę. Tutaj nie ma żadnych niedomówień: nie wysyłamy i nie planujemy wysłać wojska na Ukrainę - powiedział prezes PSL. Podkreślił, że takie stanowisko prezentuje zarówno prezydent, jak i rząd. Dodał, że zdaniem polskich władz trzeba wspólnie kupować amunicję dla Kijowa i pomagać Ukrainie w pozyskiwaniu sprzętu wojskowego.

Wicepremier Kosiniak-Kamysz przypomniał, że w Polsce trwają ćwiczenia wojskowe Dragon 24. Zaapelował, aby nie niepokoić się przemieszczaniem się wojsk, które jest związane właśnie z tymi manewrami. Prosił także, aby nie fotografować, ani nie filmować sprzętu wojskowego.

Szef MON mówił również, że Polska pilnie potrzebuje bilateralnej umowy handlowej z Ukrainą. W Programie 1. Polityk przekonywał, że taka umowa pomoże rozwiązać problemy protestujących rolników. Wskazywał, że polskim rolnikom pomoże także skup zboża i zwiększenie unijnych dopłat do rolnictwa. - Ja uważam, że obietnica (…) podwojenia dopłat nie została zrealizowana. Chciałbym, żeby Unia Europejska zrealizowała ten zamiar, bo on jest potrzebny, aby wspierać wspólną politykę rolną - przekonywał. Jego zdaniem, trzeba też zdjąć nadwyżkę zboża z polskiego rynku na przykład poprzez zakupy na cele humanitarne. Wicepremier dodał, że należy również rozszerzyć katalog produktów objętych embargiem.

Z liderami protestujących rolników ma po południu w Warszawie rozmawiać premier Donald Tusk. W spotkaniu mają uczestniczyć przedstawiciele związków zawodowych rolników, a także samorządów rolniczych i organizacji branżowych. Rozmowy będą dotyczyć nie tylko importu produktów rolnych z Ukrainy, ale także nowej unijnej polityki rolnej, czyli tak zwanego Zielonego Ładu.

IAR/aj