
Specjalne patrole składały się z policjantów, strażników miejskich, wolontariuszy oraz pracowników socjalnych. W ramach akcji sprawdzono m.in. klatki schodowe, wraki samochodów oraz ogródki działkowe.
Akcję zorganizowano po 5-letniej przerwie. Powodem jej wstrzymania była pandemia COVID-19. Jak przekazał dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku Marcin Treder - teraz powrócono do tej idei.
Za osobami bezdomnymi, do których dotarł nasz reporter, kryją się różne historie. Pan Wojciech od 10 lat nie ma własnego mieszkania. Wszystko zaczęło się od problemów rodzinnych: - Zostawiła mnie kobieta i wyjechała z synem do Holandii. Na początku się załamałem, teraz staram się to wszystko ogarnąć, ale nie jest łatwo.
Jedna z naszych rozmówczyń, razem ze swoją papugą, mieszka od 2 tygodni w samochodzie zaparkowanym w centrum miasta: - Jest bardzo ciężko. Brakuje mi jedzenia i środków czystości. Dobrze, że chociaż mam od znajomego pokarm dla papugi. Byłam już na rozmowie w urzędzie pracy, więc mam nadzieję, że moja sytuacja niedługo się poprawi.
Osoby bezdomne, do których dotarły patrole, proszone były o wypełnienie ankiety. Pytano w niej m.in. o przyczyny bezdomności oraz oczekiwane formy pomocy. Wyniki badania będą znane za tydzień.
Więcej w poniższej relacji.
sf/mt
Posłuchaj
relacja Sebastiana Ferensa- 00:00:00 | 00:00:00