fot. prk24.pl
Miłośnicy kolei wąskotorowej argumentują, że naprawy są ważne ze względu na bezpieczeństwo podróżnych.

- Potrzebna jest pomoc tu i teraz. Nie możemy czekać na jakieś większe środki, czy obiecywane rewitalizacje. Do maja konieczna jest wymiana 600 podkładów i podrozjazdnic, bo może dojść do wykolejenia i katastrofy. Aby nasze pociągi mogły wyruszyć na majówkę, potrzebne jest 212 tys. złotych netto - powiedział Paweł Gajdzica, prezes Towarzystwa Koszalińskiej Kolejki Wąskotorowej.

Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina, przypomniał, że miasto wspiera wąskotorówkę co roku, a w najbliższym czasie tematem zając się mają władze Koszalina: - Ten temat wkrótce trafi na posiedzenie kolegium prezydenta. Jak co roku, staramy się na tyle, na ile mamy możliwości, te pieniądze przeznaczać. Na pewno do sezonu turystycznego decyzje w tej sprawie zostaną nie tylko podjęte, ale i wdrożone. Chodzi przecież o bezpieczeństwo osób podróżujących jedną z atrakcji naszego miasta. Na pewnie nie pozostawimy kolejki bez pomocy.

Robert Grabowski dodał, że Koszalin złożył projekt dofinansowania gruntownego remontu wąskotorówki opiewający na 22 miliony złotych. Projekt czeka na rozpatrzenie. W minionym roku koszalińską wąskotorówką podróżowało ponad 20 tysięcy osób.

kk/ar

Posłuchaj

Paweł Gajdzica, prezes Towarzystwa Koszalińskiej Kolejki Wąskotorowej Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina