fot. pixabay.com
Szczecinecka Spółdzielnia Mieszkaniowa po raz pierwszy podzieliła koszty ogrzewania i koszt podgrzania ciepłej, bieżącej wody. Efekty wyliczeń rozgrzały mieszkańców, którzy muszą zapłacić niemałe sumy.

Mieszkańcy są zaskoczeni kwotami wymaganych przez spółdzielnię dopłat: - Mój rachunek to 2200 zł. Znajomi mają po 1200, 1500 złotych. Najniższa dopłata to chyba 450 złotych. Mamy najdroższą wodę w Szczecinku. Trzeba być milionerem, by to opłacić.

Prezes Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej twierdzi, że problem dopłat do podgrzania bieżącej wody wiąże się z trzykrotnymi podwyżkami ze strony Miejskiej Energetyki Cieplnej, jakości instalacji w blokach i... oszczędności mieszkańców. Paweł Wronowski uważa, że lokatorzy płaciliby mniej, gdyby zużywali więcej ciepłej wody: - To jest paradoks cyrkulacji. Im mniej ciepłej wody się zużywa, tym jest ona droższa. Nawet jeżeli nikt nie pobiera wody, to cyrkulacja cały czas "chodzi", więc woda się wychładza. Proszę też pamiętać o tym, że Zachód 2 został wybudowany w technologii z lat 80., czyli bez izolacji pionów, a to oznacza dużą utratę ciepła.

Szczecinecka Spółdzielnia Mieszkaniowa nie zamierza odstąpić od egzekwowania tak dużych opłat za podgrzanie ciepłej wody. Zapowiada jednak, że w przypadku trudnej sytuacji ekonomicznej lokatorów możliwe będzie rozłożenie opłat na raty.

Więcej w materiale Mateusza Sienkiewicza.

ms/ar

Posłuchaj

materiał Mateusza Sienkiewicza