
Sejm zdecydował o powołaniu komisji śledczej ds. Pegasusa już przed kilkoma dniami. Jednak dotychczas nieobsadzony był jej skład. Koalicja rządząca nie chciała się bowiem zgodzić na polityków, których do komisji chciało wysłać Prawo i Sprawiedliwość.
Prezydium Sejmu zdecydowało, że klub PiS ma wyznaczyć nowych kandydatów do tej komisji ze względu na zastrzeżenia do już zgłoszonych: Sebastiana Kalety, Michała Wójcika, Janusza Cieszyńskiego i Jana Kanthaka.
Ostatecznie członkami komisji zostali: Marcin Bosacki, Joanna Kluzik-Rostkowska i Witold Zembaczyński z klubu Koalicji Obywatelskiej, Mariusz Gosek, Marcin Przydacz, Jacek Ozdoba i Sebastian Łukaszewicz z PiS, Paweł Śliz z Polski 2050 -Trzeciej Drogi, Tomasz Trela z Lewicy oraz Przemysław Wipler z Konfederacji. Szefową komisji została Magdalena Sroka z PSL-Trzeciej Drogi.
Tuż po zakończeniu posiedzenia, Magdalena Sroka podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami, że prace komisji śledczej ds. Pegasusa mogą potrwać dłużej niż pozostałych dwóch komisji śledczych powołanych przez Sejm. - Mamy bardzo wiele wątków do zbadania - zauważyła posłanka. Jak dodała, podczas drugiego posiedzenia komisji, ustalone zostaną zasady jej prac. - Wszystkich członków komisji czeka również weryfikacja ABW - zaznaczyła Sroka.
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Ma ustalić również, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Będzie również badała, czy działania operacyjno-rozpoznawcze prowadzone z wykorzystanie Pegasusa wobec polskich obywateli były legalne, prawidłowe i celowe.
PAP/lp
