
- Miały być japońskie dachy - wzdychają klienci i sprzedawcy, którzy otwierają swoje stoiska na targowisku miejskim w Koszalinie, narzekając na błoto, brak toalet i miejsc parkingowych. Czy to miejsce doczeka się obiecanego remontu?
- Zlikwidowanie rynku w centrum miasta to było jedno, wielkie nieporozumienie - słyszymy od mieszkanki Koszalina, przywołującej tym stwierdzeniem decyzję włodarzy miasta sprzed ponad 10 lat o zamknięciu targowiska na ul. Drzymały i przeniesienie go na ul. Połczyńską. Natomiast w 2017 roku poznaliśmy koncepcję zagospodarowania placu przy ulicy Połczyńskiej. Miało być nowocześnie, komfortowo dla kupujących i dla sprzedawców.
- W tej chwili sytuacja wygląda tak, że w wieloletnim planie inwestycyjnym mamy tę inwestycję zaplanowaną na 2026 rok - informuje Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina. Gotowa jest dokumentacja techniczna, która przewiduje m.in. zadaszenie terenu czy budowę parkingu podziemnego, ale kosztorys jest już nieaktualny.
- Targowisko miejskie musiało poczekać na swoją kolej - wyjaśnia opóźnienie Robert Grabowski, dodając, że w ostatnim czasie sprawą priorytetową była odbudowa wiaduktów w ciągu alei Monte Cassino. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że nie ma zewnętrznych programów dedykowanych takim miejscom jak miejskie targowiska.
- Ta inwestycja na pewno zostanie zrealizowana - podkreśla rzecznik.
kch/zas
Posłuchaj
materiał Katarzyny Chybowskiej- 00:00:00 | 00:00:00