fot. PAP/Marcin Obara

Rząd PiS na każdym etapie sprzeciwia się temu projektowi. Wzywamy polityków opozycji do twardego sprzeciwu wobec tego mechanizmu w nadchodzącym referendum - powiedział rzecznik rządu, słupski poseł Prawa i Sprawiedliwości

W czwartek w Brukseli odbyło się spotkanie ministrów spraw wewnętrznych państw UE.

- Niemcy, mimo dużych podziałów wewnętrznych i napięć w sprawach migracyjnych, zmieniają swoje stanowisko, jeśli chodzi o kluczową regulację w sprawie zarządzania kryzysowego. Ona jest kluczowa, bo daje możliwość ustalania zarówno kwot imigrantów do przymusowej relokacji, jak i wysokości kontrybucji finansowych, a de facto kar finansowych płaconych przy odmowie relokacji. Przed wakacjami Niemcy przyłączyły się do mniejszości blokującej, w efekcie czego wstrzymane zostały prace legislacyjne, a PE odmówił negocjacji nad pakietem migracyjnym - przekazało PAP unijne źródło.

Dodało, że przyjęcie rozporządzenia kryzysowego w Radzie przez państwa członkowskie otworzy na nowo procedowanie nad paktem w Parlamencie Europejskim.

Do tematu odniósł się rzecznik rządu. - Obecne działania Niemiec mają na celu przyjęcie mechanizmu przymusowej relokacji imigrantów. To bardzo niebezpieczne dla Polski. Rząd Prawa i Sprawiedliwości na każdym etapie sprzeciwia się temu projektowi. Wzywamy polityków opozycji do twardego sprzeciwu wobec tego mechanizmu w nadchodzącym referendum - powiedział.

- Niemcy oraz kilka innych krajów forsują mechanizm przymusowej relokacji zamiast skupić się na wzmocnieniu południowych granic Unii Europejskiej, w tym granicy morskiej - podkreślił Piotr Müller. - Wzywamy Komisję Europejską do podjęcia rzeczywistych działań na rzecz zatrzymania przemytników. To wieloletnie błędy instytucji unijnych doprowadzają do sytuacji, w której ruch migracyjny znacząco wzrasta. Tylko ochrona granic oraz wsparcie rozwojowe w Afryce może powstrzymać ten proces - dodał.

Przed wakacjami w Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE zablokowano mandat do negocjacji z PE nad rozporządzeniem o zarządzaniu kryzysowym, które jest elementem unijnego paktu migracyjno-azylowego. Rozporządzenia nie poparły wtedy Węgry, Polska, Austria, Czechy, Niemcy, Słowacja i Holandia.

Szefowa PE Roberta Metsola w rozmowie z PAP powiedziała, że liczy na szybkie odblokowanie dyskusji pomiędzy państwami członkowskimi na temat reformy polityki migracyjnej w UE. Rozmowy w tej sprawie trwają od kilku lat. Zaznaczyła, że zachowuje jednak "optymizm", wskazując, że ma nadzieję na szybki przełom w sprawie rozporządzenia "w tym tygodniu lub w przyszłym tygodniu", tak aby cały pakt migracyjny mógł zostać przyjęte przed wyborami europejskimi w czerwcu 2024 r.

PAP/aś