
- Jeśli chodzi o Polskę, jest to sprawa ogromnej wagi, ponieważ jesteśmy krajem rolniczym. Struktura naszego rolnictwa jest jednak zupełnie inna niż ta w Ukrainie - powiedziała europosłanka Anna Fotyga. Dodała, że według jej wiedzy przedsiębiorstwa w Ukrainie w znacznej mierze nie są własnością Ukraińców, lecz udziały w nich mają Stany Zjednoczone, Niemcy, Arabia Saudyjska czy Chiny.
Zdaniem europarlamentarzystki, dotychczasowe decyzje podejmowane w maju były niezbędne i poprawiły sytuację na rynku, ale jej nie uregulowały: - Przyglądając się sytuacji na światowych rynkach handlu zbożem, mogę stwierdzić, że pomoc Ukrainie w tym zakresie powinna być na skalę pomocy wojskowej w ramach tzw. formatu Ramstein. Sądzę, że podobne formaty są potrzebne, żeby rozwiązać kryzys spowodowany agresywną postawą Federacji Rosyjskiej wobec nie tylko Ukrainy, ale i całego świata.
Embargo na import z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji zostało wprowadzone przez Komisję Europejską na początku maja. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Polska embargo na import przedłużyła bezterminowo.
W czasie konferencji Anna Fotyga oceniła także, że problem migracji uchodźców do Europy narasta: - Zdjęcia z masowych wydarzeń i protestów w Paryżu i Brukseli oraz statystyki wskazują, że odległa kulturowa migracja pogłębia poczucie braku bezpieczeństwa wewnętrznego obywateli.
mk/kp