Biegacze rywalizowali na dystansie pięciu kilometrów. Trasa biegu wiodła po Górze Chełmskiej. Specjalnie na finał była wytyczona w odwrotnym kierunku.
Pierwszy linię mety przekroczył 18-letni Sebastian Kozieł z Białogardu, który przyznał, że trasa nie była łatwa. - Na ostatnim kilometrze cały czas biegnie się pod górkę, jest też dużo grząskiego piasku. Dzisiaj jednak nie chodziło mi o czas, ale o „przetarcie” przed kolejnym biegiem - mówił.
Czwartkowy bieg był ostatnim w tym sezonie Leśnej Piątki. Organizator imprezy, prezes stowarzyszenia „Sport, rekreacja i wolontariat SFX” Michał Bieliński podsumowując sezon przyznał, że frekwencja nieznacznie spadła w stosunku do poprzednich lat. - Mimo wszystko stali bywalcy dopisują i ciągle obserwujemy dużą liczbę uczestników. Wśród biegów w regionie, Leśna Piątka cały czas wiedzie prym - zaznaczył.
To jednak nie była ostatnia impreza biegowa w tym roku organizowana przez stowarzyszenie SFX. W nocy z 28 na 29 października, kiedy następuje zmiana czasu z letniego na zimowy, odbędzie się Nocna Ściema.
Radosław Zmudziński/zn