










Jedną z jego ofiar jest Alodia Witaszek. Jak wspominała, po dwóch i pół roku pobytu w ośrodku została całkowicie zgermanizowana. Nie znała ani jedno słowa po polsku. - Nikt nie pomyślał, że do końca życia będę miała traumę z tego powodu, bo to nie było przedszkole ani żłobek tylko ciężka germanizacja poprzez kary, by zostać Niemką w krótkim czasie - powiedziała Alodia Witaszek.
Pomnik Pamięci Dzieci - Ofiar Germanizacji stworzony został przez Michalinę Wianecką, miejscową artystkę, która chciała oddać traumę, jaką przeżyli młodzi Polacy. - Pomnik przedstawia ogołoconą ze wszystkiego co ma, stojącą na walizce dziewczynkę, która ma rozwiane włosy i patrzy w przestrzeń. Ma być to symbol utraty tożsamości, która towarzyszyła dzieciom urodzonym w ośrodku Lebensborn, i hołd dla tych wszystkich osób - wyjaśniła artystka.
W uroczystości odsłonięcia pomnika wziął udział Henryk Kołodziej, konsul honorowy Ukrainy w Szczecinie. Swoją obecnością chciał przypomnieć, że podobne dramaty rozgrywają się także w XXI wieku, tuż za polską granicą. - Rosyjscy żołnierze robią to samo, co robili hitlerowcy. Wykradli już prawie 200 tys. ukraińskich dzieci i wywieźli w głąb Rosji. To karygodne - podkreślił konsul.
W najbliższą niedzielę po raz pierwszy obchodzić będziemy Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny. Został on ustanowiony „w hołdzie Polskim Dzieciom Wojny, które mimo traumy, jakiej doświadczyły za przyczyną hekatomby II wojny światowej, zbrodniczych działań okupantów niemieckich i sowieckich, potrafiły dźwigać ze zgliszcz naszą wspólną Ojczyznę oraz w dowód respektu i wdzięczności za ich wysiłek”.
ms/kp