Grupa osób złożyła skargę do władz miejskich, że dźwięki z instalacji nagłaśniającej, powodowały uciążliwy hałas. To z kolei miało źle wpływać na ich zdrowie i wypoczynek.
Ksiądz Zbigniew Krawczyk, proboszcz Parafii Mariackiej w Słupsku, powiedział, że zalecił zewnętrznej firmie sprawdzenie natężenia dźwięku z kościelnej wieży: - Wiadomo, że z sąsiadami trzeba żyć dobrze, dlatego całkowicie wyłączaliśmy dźwięki. Potrwa to do momentu przedstawienia wyników badania.
Prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka zaznaczyła, że nie miała wcześniej żadnych skarg ze strony mieszkańców w tej sprawie: - Jestem zdziwiona. Nikt nie zgłaszał się do urzędu miasta z uwagami, że jest za głośno.
Urzędnicy z wydziału gospodarki komunalnej w słupskim ratuszu przeprowadzili kontrolę dźwięków decybelomierzem, które były emitowane z wieży kościoła. Wstępnie ustalono, że zachodzi prawdopodobieństwo przekroczenia normy hałasów.
Wyłączeniem czterech zabytkowych dzwonów oraz instalacji nagłaśniającej zaskoczeni są słupszczanie: - Wydaje mi się, że ludzie są coraz bardziej nerwowi i wrażliwi, dlatego wszystko im przeszkadza - powiedziała jedna z naszych rozmówczyń.
Dzwony zegara na wieży kościoła mariackiego wyremontowano i uruchomiono w 2009 roku. Wcześniej zamilkły w 1945 roku, bo kościół został podpalony przez Armię Czerwoną.
pd/mt
