- Wniosek dotyczy rozbiórki całego budynku, czyli także pawilonu kwiaciarni i tej części, w której kiedyś był sklep meblowy. Pracownicy urzędu, którzy odpowiadają za wydanie stosownych pozwoleń, bardzo dokładanie analizują ten wniosek, ponieważ budynek znajduje się w pobliżu obiektów użyteczności publicznej. Wszystkie prace rozbiórkowe, do których najprawdopodobniej dojdzie, będą musiały być prowadzone pod szczególnym nadzorem - powiedział Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina.
Na razie nie wiadomo, co konkretnie stanie w miejscu związkowca. Na pewno jednak nie będzie to kolejny wieżowiec. - Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu nie powstanie już wieżowiec. Może to natomiast być obiekt związany z różnego rodzaju usługami publicznymi, administracyjnymi, kulturalnymi, czy komercyjnymi. Jego maksymalna wysokość to 12 metrów, czyli może mieć do pięciu kondygnacji, tak by wpisywał się w krajobraz wyznaczany przez pobliskie budynki - zapewnił Robert Grabowski.
Wieżowiec został zbudowany w 1972 roku jako tzw. budynek związków, czemu zawdzięcza swoją nieoficjalną nazwę. Od ubiegłego roku stał pusty. Przez kilka miesięcy właściciel budynku próbował go sprzedać. Wiadomo, że nie spełniał on już wymogów bezpieczeństwa, m.in. przez zbyt wąskie korytarze. Właściciel miał do wyboru kapitalny remont lub wyburzenie.
kch/ar
