
W 24. serii spotkań, w ramach grupy spadkowej, podopieczne trenera Krzysztofa Przybylskiego przegrały w Elblągu z miejscowym Startem 26:29. Była to trzecia porażka w czwartym meczu z ekipą z województwa warmińsko-mazurskiego.
Od dłuższego czasu było wiadomo, że wynik meczu ze Startem nie zmieni sytuacji koszalinianek i będą musiały walczyć o utrzymanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w turnieju barażowym.
Podopieczne trenera Krzysztofa Przybylskiego podeszły do meczu w Elblągu w osłabionym składzie. Ponownie zabrakło Anny Mączki, która z powodu kontuzji zagra także w barażach. Nie wystąpiły także Magdalena Reichel oraz Barbara Choromańska, które doznały urazów w ostatnich dniach. Powinny być jednak gotowe do gry w turnieju mistrzyń.
Drużyny grały „bramka za bramkę”. Gospodynie odskoczyły minimalnie w 5. minucie (4:2), ale koszalinianki szybko nadrobiły zaległości (8. min - 5:5). Postawiły na skuteczne kontry i mocną obronę, a to zapewniło im pierwsze prowadzenie 8:7. Obrana taktyka poskutkowała, bo Młyny Stoisław systematycznie powiększały przewagę (16. min – 11:7). Przyjezdne utrzymywały czterobramkową przewagę aż do 28. minuty. Szczypiornistkom Startu udało się zmniejszyć różnicę i do przerwy przegrywały tylko 16:18.
Po zmianie stron koszaliniankom brakowało skuteczności. Miejscowe również miały spore problemy ze znalezieniem sposobu na trafienie do bramki rywalek, niemniej udało im się doprowadzić do remisu 18:18 (36. min), a po chwili było 19:18. Najwyraźniej podziałało to na przyjezdne jak płachta na byka, bo dopiero wtedy opanowały strzelecką niemoc i zdobyły pierwszą bramkę po przerwie (38. min). Od tego momentu zespoły, podobnie jak na początku, toczyły wyrównaną rywalizację, a wynik oscylował w granicach remisu. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem miejscowe „odskoczyły” na dwa trafienia i to one do samego końca prezentowały się lepiej na tle koszalinianek. Przyjezdnym nie można odmówić woli walki. Udało im się jeszcze raz doprowadzić do remisu i stale „deptały po piętach” rywalkom, jednak liczne straty w tej części spotkania pozbawiły je szans na zwycięstwo.
- Zabrakło nam skuteczności i trochę szczęścia. Było też kilka decyzji sędziowskich, które mogły dać nam rzuty karne, a tych rzutów karnych nie było. Na początku drugiej połowy popełniliśmy trochę błędów, zabrakło wykończenia paru sytuacji, niemniej wynik był cały czas otwarty i można było wygrać to spotkanie - powiedział Krzysztof Przybylski, trener Młynów Stoisław Koszalin.
Podczas meczu, kontuzji lewej ręki doznała Dominika Szynkaruk. Uraz wstępnie oceniono na dość poważny i prawdopodobnie nie zobaczymy jej na parkiecie podczas rywalizacji o utrzymanie w Superlidze.
EKS Start Elbląg - Młyny Stoisław Koszalin 29:26 (16:18)
Start: Małgorzata Ciąćka, Aleksandra Hypka - Iga Dworniczuk 9, Nikola Szczepanik 4, Joanna Wołoszyk 6, Nikolina Knezevic, Wiktoria Kostuch, Weronika Weber 5, Nikola Głębocka 2, Paulina Stapurewicz 2, Wiktoria Tarczyluk 1, Nikola Owczarek.
Młyny: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Aleksandra Nowicka - Karina Bayrak 8, Patrycja Jura, Gabriela Urbaniak 1, Żaneta Lipok 4, Dominika Szynkaruk 1, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 4, Nicola Żmijewska 2, Kristina Kubisova 4, Adrianna Nowicka.
Zapraszamy do wysłuchania materiału Radosława Zmudzińskiego.
Piłka Ręczna Koszalin/rz/aj
Posłuchaj
rozmowa Radosława Zmudzińskiego z Krzysztofem Przybylskim, trenerem Młynów Stoisław Koszalin- 00:00:00 | 00:00:00