fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
  • fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin
fot. Zuzanna Nieckarz/ Polskie Radio Koszalin

Zgodnie z liturgią w Wielką Sobotę nie odprawia się mszy świętej. Wierni przychodzą do kościoła, aby poświecić wielkanocne pokarmy.

W tradycyjnych koszyczkach nie brakuje chleba, jajek, mięsa czy soli. Ks. Paweł Wojtalewicz, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego w Koszalinie zwrócił uwagę, że to, co znajdzie się w wielkanocnym koszyczku, zależy od nas.

- Wierni przychodzą do kościoła w Wielką Sobotę, aby prosić o błogosławieństwo pokarmów na stół wielkanocny. Robimy to na wzór Chrystusa, który wśród uczniów spożywał wieczerzę. Tradycyjnie błogosławimy chleb, mięso, jajka, ale także wszelkie pokarmy, które będziemy spożywali przy wielkanocnym stole - mówił proboszcz. - Wachlarz możliwości zależy od pojemności koszyka i diety danej rodziny - dodał.

Tradycja święcenia pokarmów sięga VIII wieku, do Polski dotarła dopiero w średniowieczu. Początkowo ksiądz chodził od domu, do domu i święcił jedzenie, które spożywano w tym okresie. Z czasem zwyczaj przeniesiono do kościoła.

Przez całą Wielką Sobotę, oprócz święcenia pokarmów, w kościołach odbywają się też czuwania przy Bożym Grobie.

kch/aś

Posłuchaj

relacja Katarzyny Chybowskiej
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
wierni zgromadzeni w kościele pw. Ducha Świętego w Koszalinie
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
Ks. Paweł Wojtalewicz, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego w Koszalinie
  • 00:00:00 | 00:00:00
::