fot. archiwum prk24
Dla mieszkańców i turystów dostępnych będzie 100 rowerów na 20 stacjach. Ostatnie dwa lata pokazały, że słupszczanie na miejskie jednoślady wsiadali sporadycznie. Wypożyczono je 11 tysięcy razy, a miasto dopłacało do każdej usługi 50 złotych.

Wojciech Kleban, prezes stowarzyszenia rowerowego Szprycha podkreślił, że jego zdaniem projekt nie cieszył się popularnością, bo wciąż brakuje do tego w Słupsku odpowiedniej infrastruktury: - Należy odpowiedzieć na pytanie, czy miasto jest gotowe na tak dużą liczbą rowerzystów, jaką sobie życzy. Sama aktywność mieszkańców jest również niezadowalająca. Jestem organizatorem imprez rowerowych i wiem, jak trudno zachęcić słupszczan do jazdy rowerem.

Projektowi sprzeciwia się m.in. Bogusław Dobkowski, miejski radny z Platformy Obywatelskiej: - W 2021 r. rower był wypożyczany średnio na godzinę i w tym czasie użytkownik przejechał 1 kilometr. Rok później zdecydowanie spadło zainteresowanie.

- Na grudniowej sesji zaproponowałem rezygnację z inwestowania 300 tysięcy złotych rocznie w ten projekt. Chciałem, aby te pieniądze zostały wydane na budowę przejścia dla pieszych przy ulicy Zaborowskiej. Niestety, zostaliśmy przegłosowani - dodał samorządowiec.

Miasto do roweru miejskiego planuje dopłacić ponad 100 tysięcy złotych więcej w porównaniu do ostatnich dwóch lat. Jednoślady mają być dostępne od maja.

Więcej w poniższym materiale.

pd/mt

Posłuchaj

materiał Pawła Drożdża