![](https://s1.tvp.pl/images2/a/e/a/uid_aeafbd084da9dcce9954c7ce8ee6c2fd1679746793833_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_1080.png)
fot. archiwum prk24
Grupa istnieje dopiero od dwóch miesięcy, ale już liczy co najmniej kilkunastu członków. Mimo młodego wieku i niewielkiego doświadczenia, WOPR-owcy mają ogromne ambicje.
Jak przekazał Adam Barduła, kierownik borneńskiej drużyny WOPR, w grupie znajduje się zarówno młodzież, jak i starsi ochotnicy. - Piętnastu członków szkoli się na ratowników. Jest szansa, że właśnie z tych osób stworzymy pełną, woprowską drużynę.
Drużyna liczy na ścisłą współpracę z miejscowymi służbami w kwestii m.in. patrolowania jeziora Pile. - Wiemy już od dawna, że na jeziorze Pile jest bardzo duża samowola i chcielibyśmy, jako WOPR, zadbać tam o bezpieczeństwo. Bardzo dużo osób myśli, że na wodzie nie ma zasad, że jezioro jest niczyje - wyjaśnił Adam Barduła.
Więcej w materiale Mateusza Sienkiewicza.