fot. słuchacz
Członkowie zarządu Sensation Kotwicy Kołobrzeg zarzucają Żakowi Koszalin w mediach społecznościowych, że sobotnie derby były nielegalną imprezą masową. Twierdzą, że na trybunach w Hali Gwardii zasiadło około tysiąca osób, a w protokole podano, iż było 286 kibiców. Koszaliński ratusz żąda wyjaśnień od Żaka, a klub odpiera zarzuty.

Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych, przepisami prawa budowlanego i tymi dotyczącymi ochrony przeciwpożarowej, w hali sportowej podczas meczu, który nie jest imprezą masową, może zasiąść do 299 kibiców.

Większa liczba kibiców oznacza, że impreza ma charakter masowy. To wiąże się z konkretnymi obostrzeniami. Organizator, nie później niż na 30 dni przed jej rozpoczęciem, musi wystąpić do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta o wydanie zezwolenia na przeprowadzenie imprezy masowej. Ma również obowiązek zwrócić się komendanta powiatowego (rejonowego lub miejskiego) policji i Państwowej Straży Pożarnej, a także do zespołów ratownictwa medycznego i państwowego inspektora sanitarnego z wnioskiem o wsparcie organizacji wydarzenia i jego zabezpieczenie.

„Skandal. Jako klub zorganizowaliśmy wyjazd dla dwustu osób na mecz derbowy, podczas którego kibice nie mieli zapewnionych podstawowych warunków bezpieczeństwa, żeby organizator zaoszczędził parę groszy. Na meczu było prawie tysiąc osób, ale w statystkach wpisujemy poniżej 299, bo oszczędzamy na braku organizacji masówki. Brak zgłoszenia imprezy masowej przy takiej publice to nie tylko przestępstwo ale debilizm. Tego tematu nie można tak zostawić” - napisał na jednej z grup dyskusyjnych na Facebooku o Suzuki I Lidze wiceprezes Kotwicy Michał Jaczyński.

- Podejrzewaliśmy na początku, że w protokole był błąd. Sprawdziliśmy jednak ostatnie dwa-trzy mecze zespołu z Koszalina i liczba kibiców poniżej 300 była wpisywana. Co jeśli komuś by się stało? Nie byłoby odpowiedniego zabezpieczenia medycznego i nie miałby kto udzielić pomocy - powiedział Kamil Graboń, prezes Sensation Kotwicy Kołobrzeg.
Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina poinformował, że Żak nie zwrócił się do miasta z wnioskiem o zgodę na zorganizowanie imprezy masowej: - Taka zgoda jest wymagana dla wydarzenia mającego na celu współzawodnictwo sportowe w obiekcie zamkniętym, jeśli kibiców jest więcej niż 300. Do wniosku organizator musi dołączyć opinię komendy miejskiej policji, państwowej straży pożarnej oraz pogotowia ratunkowego. Miasto nie było organizatorem meczu, ale Zarząd Obiektów Sportowych w Koszalinie jako administrator Hali Gwardii, w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, zwrócił się do klubu z wnioskiem o bardzo szczegółowe wyjaśnienia.

Sobotnie wydarzenie zostało zgłoszone policji jako mecz podwyższonego ryzyka. - Funkcjonariusze zabezpieczyli to spotkanie. Nie odnotowali żadnych incydentów - poinformowała nadkomisarz Monika Kosiec, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.

O komentarz poprosiliśmy także Polski Związek Koszykówki. - Komisarz wpisuje do raportu i arkusza statystycznego liczbę kibiców, którą podał organizator. Nie ma obowiązku jej weryfikacji, ale może domniemywać, że ta liczba jest większa. Zgodnie z regulaminem PZKosz, jeśli klub zorganizował imprezę masową, a nie przedstawił związkowi stosownego dokumentu, to za jego brak jest kara finansowa w wysokości 200 złotych. Nie jest to jednak adekwatne do tego z czym mamy do czynienia. Przez wiele lat nie mieliśmy też sytuacji, żeby deklarowana liczba kibiców była mniejsza niż 300, aby nie organizować imprezy masowej. Prawdopodobnie w przyszłym roku wrócimy do formuły, aby mecze na zapleczu ekstraklasy będą musiały być organizowane jako impreza masowa - podkreślił Michał Lesiński, dyrektor wydziału rozgrywek PZKosz.

Żak Koszalin odpiera zarzuty. Prezes klubu Kazimierz Okińczyc wydał oświadczenie: - Mecze z Kotwicą zawsze były podwyższonego ryzyka. Dlatego dla bezpieczeństwa zwiększono liczebność ochrony i policji. Zapewniono też opiekę medyczną. Podjęte działania spowodowały, że mecz odbył się bez ekscesów i burd. By nie zaogniać atmosfery przed meczem, wpuszczono wszystkich kibiców Kotwicy. Spotkanie było ucztą dla obu zespołów, wyzwoliło pozytywne emocje sportowe, poza drobnymi wybrykami słownymi, na co organizator nie miał wpływu. Jeśli byłyby uwagi działaczy Kotwicy, to mogli je zgłaszać do sędziego komisarza. Stawianie zarzutów przez nich w mediach jest niepoważne i niewarte komentarzy.

Za organizowanie imprezy masowej bez wymaganego zezwolenia grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat.

Radosław Zmudziński

fot. słuchacz
protokół z meczu MKKS Żak Koszalin - Kotwica Kołobrzeg

Posłuchaj

Działacze koszykarskiej Kotwicy: sobotnie derby w Koszalinie były nielegalną imprezą masową. Żak odpiera zarzuty