fot. Departament Obrony USA
Zgoda USA na sprzedaż Polsce prawie 500 wyrzutni Himars, to kolejny dość duży wolumen wsparcia militarnego dla naszego kraju. To bardzo oczekiwany i potrzebny zakup - powiedział w środę rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak we wtorek wieczorem poinformował, że Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce prawie 500 wyrzutni Himars. Większość z nich ma być zamontowanych na polskich ciężarówkach. Dodał, że Polska zakupi również zapas amunicji. - Przystępujemy do negocjacji cenowych - zapowiedział szef MON.

Rzecznik PiS w Programie Pierwszym Polskiego Radia, odnosząc się do tej decyzji, podkreślił, że to „bardzo oczekiwany i potrzebny” zakup. - To kolejny dość duży wolumen wsparcia militarnego dla naszego kraju i to dobrze, że takie kontrakty są realizowane i jest wola ze strony Amerykanów, aby wspierać nasz kraj, naszą armię, nasze wojsko - ocenił.

Bochenek zaznaczył, że tylko posiadając dobrze wyszkoloną i wyposażoną polską armię, możemy czuć się bezpieczni w tym trudnym czasie. Przywołał przy tym łacińskie przysłowie „chcesz pokoju, szykuj się do wojny”, dodając że to działanie podporządkowane właśnie tej doktrynie.

W bieżącym roku do Polski ma zostać dostarczonych 20 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu HIMARS - 18 bojowych i dwie ćwiczebne - na podwoziach kołowych, kupionych przez Polskę w 2019 roku za 414 mln dolarów. HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) jest produkowany przez koncern Lockheed Martin.

W maju ubiegłego roku MON zwróciło się do USA o przygotowanie oferty kolejnych ok. 500 zestawów (amerykańskie wojsko przed przekazaniem kilkunastu zestawów Ukrainie dysponowało 410 tymi systemami). Z uwagi na potrzeby USA (według producenta rozmowy dotyczą ok. 200 zestawów) i innych zainteresowanych państw oraz czas konieczny na realizację takiego zamówienia Polska zamówiła 218 wyrzutni K239 Chunmoo z Korei Południowej.

Wprowadzenie do polskiej armii wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych z pociskami o zasięgu do 300 km przewidywał przygotowywany od 2007 r. program Homar. System miał zostać opracowany przez krajowy przemysł, później zakładano produkcję licencyjną ze znacznym udziałem krajowych zakładów skupionych w konsorcjum pod przewodnictwem PGZ. Rozmowy z potencjalnymi kontrahentami trwały od początku 2015 r. Gotowość złożenia oferty wyrażały firmy ze Stanów Zjednoczonych i Izraela, początkowo w rozmowach brali udział także Turcy. W 2018 r. MON postanowiło o przyspieszeniu programu i rozpoczęciu bezpośrednich negocjacji ze stroną amerykańską.

PAP/aś