Z tego miejsca ponad dziewięć tysięcy jeńców 6 lutego 1945 roku ruszyło w
950-kilometrowy „marsz śmierci”. W 78. rocznicę tego marszu jego uczestnikom i poległym alianckim żołnierzom uroczyście oddano hołd.
Paweł Urbaniak z Bałtyckiego Stowarzyszenia Miłośników Historii Perun podkreślił, że cały czas trwa badanie historii tego obozu i wydarzeń z lutego 1945 roku: - Obecnie posiadamy informacje jedynie o siedmiu ofiarach, natomiast najbardziej tragiczne losy tych jeńców sprowadzały się do marszu śmierci, czyli do ewakuacji obozu. Tam zginęły na pewno setki, a niektóre źródła podają, że nawet tysiąc osób. Obóz Stalag Luft IV przeznaczony był dla jeńców - lotników, głównie amerykańskich i brytyjskich, w których było 60 Polaków.
Syn jednego z więźniów obozu, Krzysztof Mikszo, przyznał, że jego ojciec rzadko opowiadał o tym co działo się w obozie i podczas marszu: - Ojciec niechętnie wracał do epizodów z marszu śmierci, ale jeśli mówił, to wspominał uciążliwą drogę, w warunkach atmosferycznych niesprzyjających - doskwierał im głód, chłód i choroby. Wracał również do czasu kiedy jeńcy zostali oswobodzeni przez wojska amerykańskie.
W uroczystościach uczestniczyli także okoliczni mieszkańcy: -
Kilka lat temu dowiedziałem się o tym miejscu i od tego czasu regularnie uczestniczę w w obchodach rocznicowych. Ono jest mało znane, w środku lasu, nie ma baraków - czegoś namacalnego, dlatego trzeba bardziej się zainteresować się, by poznać historię tego miejsca. W czasie uroczystości oddano m.in. salwę honorową, odbył się także Apel Pamięci i złożono kwiaty. W tychowskim liceum natomiast zorganizowano prelekcje związane z historią Stalagu Luft IV.
Patronat nad uroczystościami sprawowało Polskie Radio Koszalin.
kk/aj
Posłuchaj
Paweł Urbaniak z Bałtyckiego Stowarzyszenia Miłośników Historii Perun
uczestnicy uroczystości
Krzysztof Mikszo, syn jednego z więźniów obozu