fot. prk24.pl
Rocznie Koszalin „produkuje” około 400 tysięcy ton śmieci. Niestety, część mieszkańców w niewystarczający sposób je segreguje.
Tomasz Uciński, prezes PGK Koszalin, ocenił, że w ostatnim czasie z segregacją jest nieco gorzej: - Widzimy rozluźnienie dyscypliny jeżeli chodzi o segregację. W zabudowie wielorodzinnej w odpadach zmieszanych obserwujemy bardzo dużo szkła i tworzyw sztucznych. To przeszkadza w procesach utylizacji. Apelujemy więc do mieszkańców, by te śmieci wyrzucać do właściwych pojemników.
Według danych magistratu, w minionym roku nie wystawiono żadnej kary pieniężnej z tytułu źle posegregowanych odpadów. Z reguły wystarczało pouczenie. Mandaty posypały się natomiast za umyślne zaśmiecanie czy podrzucanie śmieci. - Każdy, kto zaśmieca miejsce publiczne podlega karze grzywny nawet do pół tysiąca złotych. Dzięki naszym fotopułapkom i monitoringom instalowanym przez administracje domów w zeszłym roku ukaraliśmy prawie 200 osób na łączną kwotę 10610 złotych - poinformował komendant Straży Miejskiej w Koszalinie Piotr Simiński.
Sami koszalinianie przyznają, że z segregacją śmieci jest różnie - Część ludzi przywiązuje do tego wagę, a część nie. Moja spółdzielnia nie jest na to przygotowana. Nie ma po prostu kontenerów - powiedziała nam jedna z mieszkanek.
kk/ar