fot. pixabay
W tym roku tradycyjne, poświąteczne spotkania duchownych z wiernymi ponownie odbywają się bez pandemicznych obostrzeń. Wielu księży wróciło do kolędowania od drzwi do drzwi.

Coraz częstszym rozwiązaniem jest zbieranie zaproszeń wysyłanych elektronicznie przez parafian. Tak jest na przykład w parafii mariackiej w Szczecinku.

- Wpisuje się tylko swoje dane - imię, nazwisko i adres - żebyśmy wiedzieli do kogo mamy przyjść. Wyznaczamy następnie datę, możemy też dzięki temu wyznaczyć konkretną godzinę, o której odwiedzimy daną rodzinę. Dzisiaj np. odwiedzę dwanaście rodzin, zaczynam o 16, informuję parafian wysyłając im SMS-a - powiedział proboszcz ks. Jacek Lewiński.

Krok dalej poszedł ks. Marcin Gajowniczek. Proboszcz parafii w Gwieździnie. Nie chce stresować wiernych swoją wizytą, więc proponuje kilka rozwiązań, wśród których znalazło się... również wspólne grillowanie: - Można mnie zaprosić, odwiedzam jedną rodzinę jednego dnia, mamy wtedy więcej czasu na rozmowę. Można zamówić również mszę kolędową, co przyjęło się podczas pandemii. A także - jak to we wiosce - w sezonie letnim, zaprosić mnie do ogrodu na spotkanie, np. przy grillu - i dłuższą rozmowę z modlitwą. Jest to również forma błogosławieństwa. Chcę być blisko, przy moich parafianach.

Zmiana sposobu prowadzenia kolędy ma wpływ na statystykę odwiedzin. Przed pandemią w szczecineckiej parafii mariackiej kolędującego księdza przyjmowano w trzech tysiącach domów. W tym roku zaproszenia wysłało około 750 rodzin.

Zapraszamy do wysłuchania materiału Mateusza Sienkiewicza.

ms/aj

Posłuchaj

materiał Mateusza Sienkiewicza