fot. pixabay.com
Kolejki do lekarzy są ogromne. Mieszkańcy mają wykonywane testy covidowe, ale są one ujemne. Przedszkola świecą pustkami. Zdarza się, że w jednej grupie jest zaledwie dwoje dzieci.

- Pracuję w przedszkolu 15 lat. Opiekuję się 25-osobową grupą trzylatków. Dzisiaj pobiliśmy rekord - tak mało było dzieci. Na zajęcia w moim oddziale przyszło dwoje dzieci. W innych jest bardzo podobnie. Mamy rekordy zachorowań - powiedziała Agnieszka Stojanowska z Przedszkola nr 10 w Kołobrzegu.

Filip Korowacki z Przychodni Zdrowia Intermedical w Kołobrzegu przyznał, że zakażenia koronawirusem są rzadkością. Dodał, że większość dzieci choruje na grypę lub ma inne infekcje wirusowe. Dużo jest też przeziębień.

- W naszej przychodni pracuje pięcioro lekarzy rodzinnych. Wszyscy mają co robić. Kolejki są duże. Wykonujemy testy coviowe, ale wychodzą ujemne. Osoby, które się do nas zgłaszają, mają typowe objawy grypy lub przeziębienia. Nie da się wziąć tabletki i być od razu zdrowym. Te choroby trzeba „wyleżeć”, tak aby nie było po nich powikłań - powiedział lekarz.

mw/rz

Posłuchaj

materiał Mariusza Wolańskiego