zdjęcie poglądowe/ fot. IPN
Załoga domagała się zniesienia stanu wojennego i uwolnienia internowanych. To był pierwszy w kraju strajk, który zdusiły oddziały ZOMO. Jego organizatorów skazano na kilkuletnie więzienia.

Zakład „Unitra-Unitech” był największym zakładem w Białogardzie, w którym zatrudnionych było ponad 1000 osób. Strajk miał charakter spontaniczny w odruchu sprzeciwu po wprowadzeniu stanu wojennego. Jak doszło do organizacji strajku? Mówi o tym Makary Kalas - jeden z jego organizatorów.

Makary Kalas
  • 00:00:00 | 00:00:00
::

Za sprawą Reginy Nalaskowskiej do strajku przystąpiła też duża grupa kobiet.

Regina Nalaskowska, cz. 1
  • 00:00:00 | 00:00:00
::

- Uczestnicy strajku zebrali się na wydziale P4 i tam prowadzili rozmowy z dyrekcją i zmieniającymi się ekipami wojska i milicji - mówi uczestnik strajku Eugeniusz Zieliński.

Eugeniusz Zieliński
  • 00:00:00 | 00:00:00
::

Z godziny na godzinę atmosfera robiła się coraz bardziej nerwowa.

Regina Nalaskowska oraz Eugeniusz Zieliński
  • 00:00:00 | 00:00:00
::

Zakład otoczony został przez oddziały milicji i wojska.

Regina Nalaskowska, cz. 2
  • 00:00:00 | 00:00:00
::

A w nocy rozpoczął się szturm.

Regina Nalaskowska, cz. 3
  • 00:00:00 | 00:00:00
::

Część uczestników strajku została zwolniona z pracy, a 4 działaczy „Solidarności” skazanych na kary więzienia od 3 do 4 lat. Pomimo rozbicia struktur „Solidarności” w następnych dwóch dniach w Polsce strajki wybuchły w 250 zakładach pracy. Strajk w „Unitra-Unitech” był największym tego typu protestem na Pomorzu Środkowym.

pg/mt