
Małgorzata Golińska powiedziała, że mieszkańcy Białego Boru od wielu lat zabiegają o reaktywację stadniny: - Cieszę się, że deklaracje, które złożył pan premier Henryk Kowalczyk, dzisiaj się materializują. Pomimo trudnej sytuacji, wynikającej z wysokich kosztów materiałów i robót budowlanych, udało się znaleźć wykonawcę. Podjął się on wyzwania przywrócenia blasku ośrodkowi Hubertus w Białym Borze.
Wykonawca do października następnego roku ma zakończyć prace. Podmiot, który został wyłoniony w trzecim przetargu zaproponował wykonanie prac za 16 milionów złotych. To pierwszy krok na drodze przywracania świetności białoborskiej stadniny ogierów. Kolejne wymagają decyzji na szczeblu rządowym. - Będziemy w tym celu chcieli powołać spółkę, albo rozstrzygnąć to ustawą. Decyzje dotyczące stadniny będą podejmowane w porozumieniu z KOWR-em, który jeszcze za czasów Krzysztofa Nieckarza miał pewne propozycje. One nadal są aktualne - powiedziała wiceminister Golińska.
Stado ogierów w Białym Borze założono w latach 50. XX wieku. Później wielokrotnie organizowano tu zawody we wszechstronnym konkursie konia wierzchowego. Trenowali tu polscy olimpijczycy. Tutaj również kręcono sceny batalistyczne z udziałem konnicy do „Pana Wołodyjowskiego” oraz serial „Karino”. W roku 2016 obiekty odzyskano z rąk prywatnych i uchroniono przed degradacją.
sk/ar






