Ula Wałachowska: Bieszczady pachną wolnością i poranną rosą

Bieszczady to region wciąż jeszcze nieodkryty i pozostawiający wiele tajemnic: - Jest tutaj wiele miejsc, które nie są odwiedzane przez turystów. Być może są mniej atrakcyjne krajobrazowo, lecz są niezwykłe pod względem historycznym czy przyrodniczym - podkreśliła Ula Wałachowska. - Oblegana jest Solina, Połoniny, miejsca, o których każdy mówi, a wystarczy odwiedzić na przykład Wysoki Dział - niewiele osób tam dociera.

Podróżniczka zapytana o miejsca rzadko odwiedzane, które chciałaby polecić, wskazała Dolinę Źródeł Sanu. - Uważam, że jest to piękna trasa ciągnąca się wzdłuż rzeki. Maszerując tym szlakiem, możemy z daleka obserwować Ukrainę tętniącą życiem, ludzi, cerkwie, pasące się na pastwiskach krowy. Natomiast poznając historię, dowiadujemy się, że po Polskiej stronie wędrujemy po nieistniejących już wioskach. Warto mieć tego świadomość. Uczucie dotknięcia historii w tym miejscu jest niesamowite - mówiła, dodając, że równie piękna jest Dolina Rabskiego Potoku czy rezerwat „Dyrbek”, gdzie przyjeżdżają miejscowi artyści i w starych, spróchniałych pniach drzew rzeźbią leśne duchy. - To jest wspaniała atrakcja - zapewniała.

Podróżniczka zaznaczyła, że o wyjątkowości tych regionów stanowią ludzie. - Dane miejsca tworzą osoby tam mieszkające, ich kultura i tradycje, a otaczający krajobraz jest dopełnieniem - podkreśliła. Zwróciła również uwagę na wyjątkowy zapach tych miejsc: - Bieszczady pachną wolnością i poranną rosą, czuć tutaj unoszącą się woń lasu. To przestrzeń, w której człowiek czuje się wolny.

Więcej w poniżej rozmowie.