źródło: commons.wikimedia.org
Trwa batalia o nadmorskie sołectwo Łazy. Od 1 stycznia, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, zostanie ono przyłączone do sąsiedniej gm. Sianów. Pytanie, w jakiej części? Wciąż gorącym sporem między samorządami, angażującym kolejne instytucje zajął się w audycji „Jest sprawa” Sławomir Kamola.

Władze Mielna nie chcą pogodzić się z rządową decyzją i zaskarżyły ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Nie czekając jednak na to, czy ta skarga okaże się skuteczna, rozpoczęły proces wnoszenia aportem do swojej spółki Ekoprzedsiębiorstwo, zajmującej się m.in. wywozem odpadów i zaopatrującej gminę w wodę, gruntów leżących w obszarze sołectwa Łazy.

- Na początku były to małe działki, rzeczywiście zapewniające funkcjonowanie spółki i to była naturalna kolej rzeczy - mówił Maciej Berlicki, burmistrz Sianowa. - Ale kilka tygodni później dowiedziałem się, że Mielno chce przekazać aportem kolejne działki. W grę wchodzi ok. 30 hektarów lasu, terenów zalewowych koło jeziora Jamno, dojazd przy samym kanale, działka przy przystanku autobusowym, a nawet, z tego co wiem, teren, który obecnie użytkują harcerze. To już nie są przelewki.

Sianów zwrócił się do wojewody zachodniopomorskiego o sprawdzenie wykazu przekazywanych aportem kolejnych działek, uznając, że nie ma żadnych podstaw, by twierdzić, że bez nich Ekoprzedsiębiorstwo nie będzie mogło dalej działać. Wojewoda zaskarżony wykaz unieważnił. - Teraz mamy sytuację, w której spółka stała się właścicielem działek na podstawie wykazu, który został przez wojewodę unieważniony. Mówiąc wprost, zostało to zrobione niezgodne z prawem i nie wiem czy nie jest karalne - dodaje burmistrz.

Mirosława Diwyk-Koza, rzecznik prasowa Urzędu Miejskiego w Mielnie mówi: - Musimy dbać o swoje interesy i o swój majątek oraz zapewnić sprawne funkcjonowanie gminy. Jednocześnie przypomina, że sporny teren jest jeszcze własnością gm. Mielno. - Notariusz przy sporządzaniu umowy nie miał żadnych wątpliwości i postępowanie nadzorcze wojewody nie ma wpływu na jej ważność. Umowa obowiązuje - przekonuje rzecznik. - Te działki nie idą w prywatne ręce, nie sprzedajemy ich komercyjnie. Spółka planuje na tych terenach prowadzić inwestycje, głównie ekologiczne. Jeśli chodzi o drogi, to będą użyczone. Nikomu nie robimy na złość - zapewnia.

sk/zas

Posłuchaj

audycja „Jest sprawa”