
fot. pixabay.com
Pogoda sprawia, że coraz częściej
zaczynamy zerkać w stronę grzejników. W Koszalinie jeszcze przez kilka dni pozostaną one zimne.
Krzysztof Łukasik, prezes
Koszalińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego przyznaje, że w
tym roku rozpoczęcie sezonu grzewczego uzależnione jest od tego,
kiedy w życie wejdzie ustawa, przyznająca m.in. dopłaty do ciepła
systemowego. - Przewiduje ona istotne rekompensaty do końca kwietnia
przyszłego roku. Ponadto dla podejmowania racjonalnych decyzji
niezbędna jest informacja, ile to ciepło w Koszalinie będzie
kosztowało. Po spotkaniu w Miejskiej Energetyce Cieplnej szacujemy,
że w stosunku do ubiegłego roku, nastąpi wzrost o 50 procent -
poinformował prezes, dodając, że nowe stawki za ogrzewanie
mieszkańcy KTBS powinni poznać najpóźniej za dwa tygodnie.
Bożena Bogacka wiceprezes KSM
„Przylesie” powiedziała, że gdyby nawet władze spółdzielni
zdecydowały o szybszym uruchomieniu ogrzewania, nie czekając na
rządowe rekompensaty, to spotkałoby się to z dużym
niezadowoleniem lokatorów. - Obecnie, czekając na wejście w życie
ustawy, analizujemy temperatury i planujemy rozpoczęcie sezonu
grzewczego 1 października - powiedziała wiceprezes.
kch/zas