
Pierwszy set dostarczył widzom potężną dawkę emocji. Kiedy Alessandro Michieletto
zagrywką dał, dobrze dotąd broniącym, gościom prowadzenie 21:17 w hali
zapadła cisza. Po chwili kibice wrócili do dopingu, a Polacy przystąpili
do odrabiania strat. Wyrównał na 21:21 „asem” Mateusz Bieniek, a potem
Włosi zdobyli już tylko jeden punkt.
Polacy w drugiej części prowadzili 6:3 i 16:13. Do remisu 16:16 doprowadził Yuri
Romano, co zapowiadało zaciętą końcówkę. Obrońcy tytułu mistrzowskiego
mieli co prawda niewielką zaliczkę (20:18), ale goście – przy zagrywce
swojego kapitana Simone Gianellego – doprowadzili do wyniku 20:23 i nie dali sobie wydrzeć wygranej.
Rywalizacja
zaczęła się od początku. W trzeciej odsłonie Włosi agresywną zagrywką
mocno utrudnili życie biało-czerwonym, a przy okazji nieco uciszyli
widownię. Po wyrównanym początku (11:11) drużyna trenera Ferdinando De Giorgiego
powiększała przewagę. Po bloku Włosi prowadzili 19:15, zachowali zimną
krew przy zagrywce i w obronie, co przybliżyło ich do złota.
Włoscy gracze potrafili utrzymać świetna dyspozycję w obronie po zmianie stron. Gospodarze mieli trudności z sforsowaniem ich bloku, a jeśli to się udało, piłka był podbijana
w nieprawdopodobnych sytuacjach. Biało-czerwoni „gonili” wynik od stanu
8:13, ale kiedy było 18:23, kwestia mistrzostwa była przesądzona.
W
wielkim finale spotkały się dwie niepokonane w trakcie turnieju
drużyny. Trudniejszą drogę do decydującego meczu mieli jednak
gospodarze, którzy w ćwierćfinale męczyli się z Amerykanami i wygrali
dopiero po tie-breaku, a w półfinale, także w pięciu setach, po
zaciętej, emocjonującej walce pokonali Brazylijczyków.
Włosi natomiast rozegrali tylko jedno spotkanie, w którym było pięć partii - w ćwierćfinale z Francuzami. Półfinał wygrali gładko ze Słoweńcami 3:0.
Finał
był starciem aktualnego mistrza świata z mistrzem Europy. Siatkarze
Italii w ubiegłym roku wywalczyli złoto Starego Kontynentu właśnie w
katowickim Spodku, po finałowej wygranej ze Słowenią 3:2.
Polacy w
tej hali wywalczyli w 2014 tytuł mistrza globu po wygranej z Brazylią
3:1. Cztery lata później w Turynie w finale pokonali tego rywala bez
straty seta.
W sobotni wieczór naprzeciwko siebie stanęły ekipy prowadzone przez byłych trenerów kędzierzyńskiej Zaksy. Selekcjoner Włochów De Giorgi
w przeszłości prowadził również kadrę Polski. Podczas poprzednich
spotkań polskich siatkarzy w trakcie mistrzostw (w Katowicach i
Gliwicach) było tłoczno na trybunach. W niedzielę na widowni nie było
widać żadnego wolnego miejsca.
Pojawiła się też grupa sympatyków
drużyny gości. Polska i Włochy mierzyły się w tym sezonie
reprezentacyjnym dwukrotnie. W fazie zasadniczej Ligi Narodów Włosi
triumfowali 3:1, natomiast w meczu o brąz tych rozgrywek biało-czerwoni
wygrali 3:0.
W niedzielny wieczór Włosi zdobyli swój czwarty w historii tytuł mistrza świata.
Polska:
Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk,
Mateusz Bieniek, Bartosz Kurek – Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Tomasz Fornal,
Włochy: Simone Giannelli, Alessandro Michieletto, Gianluca Galassi, Daniele Lavia, Yuri Romano, Simone Anzani – Fabio Balaso (libero) oraz Riccardo Sbertoli, Roberto Russo, Giulo Pinali.
PAP
