fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
fot. Katarzyna Chybowska
Ponad 20 kilometrów plaży strzegło 83 ratowników. W tym sezonie brali udział w ponad 100 akcjach ratunkowych.

W te wakacje w gminie Mielno utonęła tylko jedna osoba. Był to mężczyzna, który do wody wszedł pod wpływem alkoholu, wcześnie rano - zanim ratownicy rozpoczęli swoją służbę.

Leszek Pytel, szef mieleńskich ratowników podkreślił, że nadal najczęstszymi przyczynami wypadków w wodzie są alkohol i brawura wśród turystów: - Ludzie muszą nam dać szanse na to, żeby im pomóc. Czasem jest za dużo alkoholu, brawury, nieuwagi. Jest też wiele durnych komentarzy, że czerwoną flagę wywieszamy, kiedy nie chce nam się pracować, a ona pojawia się przecież tylko wtedy, kiedy morze jest niebezpieczne - jest powyżej 3 stopni w skali Beauforta lub temperatura wody jest poniżej 14 stopni Celsjusza.

Pogoda nad Bałtykiem w tym roku również nie rozpieszczała turystów. Leszek Pytel przyznał, że lipiec był bardzo wietrzny: - Sezon jest taki, jaka jest pogoda. Lipiec nie był ładny. Nie pamiętam lipca, kiedy przez trzy tygodnie tak wiało. Sierpień był lepszy. Ludzie, którzy przyjechali w drugim miesiącu wakacji byli bardziej zadowoleni.

Tradycyjnie na zakończenie sezonu ratownicy weszli wspólnie ostatni raz do wody i pod hasłem „białe delfiny” pokazali nieopalone pośladki.

Zapraszamy do wysłuchania materiału Katarzyny Chybowskiej.

kch/aj

Posłuchaj

materiał Katarzyny Chybowskiej