fot. PAP/Lech Muszyński
Cały czas czekamy na próbki ryb z Odry do badania. Jeżeli próbki dotrą do instytutu w piątek do końca dnia, to pierwsze wyniki badań być może będą w niedzielę wieczorem lub w poniedziałek rano - powiedział dyrektor Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach profesor Krzysztof Niemczuk.

Śnięte ryby z Odry zostaną zbadane w trzech obszarach: zagrożeń metalami, szeroko pojętymi pestycydami i innymi substancjami, które mogą powodować tego typu zagrożenie u ryb. - Jest tyle substancji, które mogły spowodować śnięcie ryb, że w tym momencie nie możemy się wypowiadać, co mogło być przyczyną. Jak będą wyniki badań, to wtedy je skomentujemy. Mamy wieloletnie doświadczenie w tego typu badaniach i na tym się teraz skupimy - powiedział w piątek dyrektor Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach prof. Krzysztof Niemczuk.

Podkreślił, że do instytutu nie dotarły jeszcze próbki ryb do badania. - Cały czas czekamy i spodziewamy się, że pierwsza partia ryb do badania dojedzie do nas dziś wieczorem. Wdrożyłem dyżur weekendowy, pomimo długiego weekendu i ryby zostaną zbadane w sobotę, niedzielę i w poniedziałek - powiedział. Wyjaśnił, że przygotowanie próbek do wysokospecjalistycznych badań trwa od 8 do 12 godzin. - Następne badanie w maszynie trwa około 12 godzin i w zależności od tego, czy i na jakim etapie cokolwiek znajdziemy analiza wyników trwa około 6 godzin - dodał.

Zaznaczył, że instytut nie będzie badał próbek wody z Odry. - Jesteśmy umówieni z ekspertami z inspekcji weterynaryjnej, bo tylko te osoby się z nami kontaktowały, że będziemy badali próbki ryb. Wiem, że organy dochodzeniowe powołały inne laboratorium, które być może będzie badało inne spektrum śnięcia ryb lub wodę. Jednym słowem w badania włączona jest Inspekcja Ochrony Środowiska, instytut i przynajmniej jeszcze jedno laboratorium powołane jako biegły - powiedział.

- Jeżeli próbki ryb dotrą do nas dziś wieczorem, to pierwsze wyniki badań być może będą w niedzielę wieczorem lub w poniedziałek rano - podsumował.

PAP/aś