fot. PAP/EPA/IVAN AGNEZOVIC
Do wypadku doszło około godziny 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaški i Podvorec. Autobus jechał w kierunku Zagrzebia - przekazała chorwacka agencja HINA.

„Poważny wypadek drogowy na autostradzie A4 w pobliżu Brezniczkigo Huma. Według wstępnych informacji, 11 osób zginęło, a kilka zostało rannych, gdy autobus na polskich rejestracjach zjechał z drogi” - napisano rano na Twitterze.

Przekazano również, że na miejscu trwa akcja ratunkowa, obecne są siły policyjne, jednostki ratownictwa medycznego i straż pożarna, a droga jest zamknięta na odcinku od Brezniczkiego Huma do Komina.


- Wszystkie ofiary wypadku polskiego autobusu w Chorwacji to polscy obywatele - podał rzecznik MSZ Łukasz Jasina.

Szef polskiego rządu poinformował na Twitterze: „Dziś rano w tragicznym wypadku polskiego autokaru w Varazdin w Chorwacji zginęło 11 osób, a 34 są ranne i hospitalizowane. To pielgrzymi, którzy zmierzali do Medjugorie. Chcę przekazać moje najgłębsze wyrazy współczucia dla rodzin ofiar”.

Mateusz Morawiecki dodał, że o szczegółach tragedii rozmawiał w sobotę rano z premierem Chorwacji Andrejem Plenkovicem, który zapewnił o pełnym wsparciu chorwackich służb medycznych. - Poleciłem naszym służbom konsularnym organizację wsparcia dla rodzin uczestników wypadku - poinformował.

- Do Chorwacji na moje polecenie udają się dziś minister zdrowia Adam Niedzielski, wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, a także medycy i psychologowie z Zespołu Pomocy Medycznej - przekazał szef rządu.

Telewizja publiczna HRT następnie poinformowała o 12 ofiarach śmiertelnych: „W szpitalu w Zagrzebiu zmarła 12. ofiara śmiertelna wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę rano w północnej Chorwacji”. Portal dziennika „Veczernji list” dodał, że „pięć osób jest ciężko rannych”.

Na miejsce zdarzenia przybyli przedstawiciele chorwackiego rządu: wicepremier i minister spraw wewnętrznych Davor Bożinović oraz wicepremier i minister ds. weteranów Tomo Medved. - W polskim autobusie jechały 43 osoby, możliwe, że ktoś jest uwięziony pod autobusem, czekamy na pełną listę pasażerów - oświadczył na konferencji prasowej w mieście Varażdin chorwacki wicepremier i minister spraw wewnętrznych Davor Bożinović.

- Informację o wypadku dostaliśmy od polskiego obywatela, który był w autobusie. Na miejsce pojechały wszystkie służby ratunkowe, 16 zespołów ratowniczych, strażacy, policja (...). Na tę chwilę mamy informację, że 11 osób zmarło (na miejscu wypadku - red.). 32 osoby zostały przewiezione do szpitali i jedna z nich zmarła w szpitalu. Z przekazanych informacji wynika, że wielu pasażerów jest poważnie rannych - powiedział Bożinović, cytowany przez portal dziennika „Vecernji List”. Dodał, że pozostaje w kontakcie z władzami Chorwacji i Polski, w tym premierem Mateuszem Morawieckim.

Zaznaczył, że przyczyny wypadku są badane. Przekazał też, że „wśród osób zidentyfikowanych jako ofiary śmiertelne i ranni nie było dzieci”.

Ambasada RP w Zagrzebiu uruchomiła infolinię + 385 148 99 414, pod którą członkowie rodzin ofiar wypadku autokaru w Chorwacji mogą uzyskać informacje - podało w sobotę Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Minister zdrowia Chorwacji Vili Berosz następnie poinformował, że niektórzy z rannych są operowani i zapowiedział, że w sobotę zamierza odwiedzić wszystkie szpitale, w których leczeni są ranni w wypadku, a do jednej z klinik chce się udać wraz z polskim ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim.

Szef resortu zdrowia, cytowany przez portal publicznej stacji HRT przekazał: - Do szpitala klinicznego Rebro przewieziono sześć ciężko rannych osób, z których jedna zmarła, a jedna przechodzi poważną operację. W stołecznym szpitalu traumatologicznym Sióstr Miłosierdzia leczonych jest kolejnych ośmiu rannych, czterech z nich ma poważne obrażenia, dwoje jest operowanych. W szpitalu klinicznym Dubrava przebywa sześć ciężko rannych ofiar wypadku, dwie z nich są operowane.

Chorwackie MSW poinformowało, że na miejsce sobotniego wypadku przyjechali przebywający w Chorwacji polscy policjanci. 
Szef MSZ Chorwacji Gordan Grlić Radman przekazał na Twitterze, że „naród chorwacki solidaryzuje się z Polską i jej obywatelami” w obliczu „tragicznego wypadku” polskiego autokaru. Minister poinformował, że rozmawiał przez telefon z szefem polskiej dyplomacji Zbigniewem Rauem. Podczas rozmowy przekazał wyrazy współczucia w związku z wypadkiem i wyraził nadzieję na szybkie wyzdrowienie poszkodowanych.
Medjugorje, dokąd zmierzali polscy pielgrzymi, to mała miejscowość od 1981 roku słynąca wśród wiernych jako „miejsce objawień maryjnych”. Osada stała się dużym ośrodkiem pielgrzymkowym, rocznie przybywa tam około 2,5 miliona osób.

PAP/aj