fot. Małgorzata Abramowicz/ Polskie Radio Koszalin
Choć nie ma co liczyć na żniwny rekord, to tegoroczne zbiory wcale źle się nie zapowiadają. - I to pomimo wiosennej suszy - mówią rolnicy z naszego regionu.

- Sezon, po suszy kwietniowej, zapowiadał się kiesko. Deszcze w drugiej połowie maja uratowały sytuację. Plony, większe czy mniejsze, ale są - powiedział PRK Wojciech Galek prowadzący wraz z synami gospodarstwo rolne we wsi Lisia Góra.

Niemały wpływ na wyniki tegorocznych zbiorów ma wysoka inflacja. Rosnące ceny nawozów oraz części zamiennych do maszyn powodują, że koszty produkcji idą w górę. Sposobem na tę sytuację jest częściowe ograniczenie zakupu nawozów.

Jerzy Błaszczyk z Dygowa zaopatrzył swoje gospodarstwo, jak tylko ceny zaczęły rosnąć. - Tak się ułożyło, że sprzedałem wszystkie produkty po podwójnej cenie, a nawozy kupiłem wcześniej, taniej. Więc ekonomicznie wyszło dobrze, jestem zadowolony - stwierdził.

Nie wszystkie plony trafiają do skupów, część zostaje zmagazynowana. - Kosimy pszenżyto. Będę wszystko przetrzymywał ze względu na cenę, która na pewno się zmieni - planował Robert Wygaś ze wsi Stramniczka.

Według informacji Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach w województwie zachodniopomorskim zebrano już ponad 30 procent zbóż.

ma/zas

Posłuchaj

Wojciech Galek, Lisia Góra Jerzy Błaszczyk, Dygowo Robert Wygaś, Stramniczka