Politycy z regionu o rozszerzeniu granic Słupska

Przypomnijmy, Rada Ministrów podjęła ostateczne decyzje dotyczące zmian granic Słupska. Do miasta zostaną włączone niezamieszkałe części sołectw Bierkowo, Strzelino i Płaszewko. Jednocześnie, biorąc pod uwagę głosy mieszkańców gminy Słupsk, do miasta nie zostaną włączone Bierkowo i sołectwo Siemianice.

- Słupsk będzie większy o 22 procent, czyli powiększy się o ponad 9,5 kilometrów kwadratowych. Uwzględniliśmy głos mieszkańców gminy Słupsk i te tereny tym razem nie zostaną włączone do miasta. Nie zmienia to faktu, że jest to największe powiększenie Słupska w historii i daje duże szanse rozwojowe pod kątem inwestycyjnym i budowy infrastruktury mieszkalnej dla całego regionu - powiedział w poniedziałek Polskiemu Radiu Koszalin Piotr Müller, rzecznik rządu oraz poseł ziemi słupskiej.

Marta Makuch zaznaczyła podczas wtorkowej audycji, że władze miasta nadal będą starać się o dalsze powiększanie Słupska: - Jesteśmy przekonani, że nasze argumenty są obiektywne i merytoryczne. Jest to pierwszy krok i na pewno nie ostatni, aby walczyć o poszerzanie miasta. Jest to jedyna możliwość rozwoju dla miasta i regionu.

Do poniedziałkowej decyzji Rady Ministrów odniosła się na naszej antenie również Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk: - Cieszymy się z jednej strony, że wszyscy mieszkańcy zostają na terenie naszej gminy, jednak nie uznajemy tego rozwiązania za kompromis. Tracimy naszą bazę podatkową, jaką jest Płaszewko. Oczywiście będziemy się ubiegać o rekompensatę z tego tytułu.

Decyzję skomentował także starosta Paweł Lisowski: - Został uszanowany głos mieszkańców. Miasto uzyskało impuls do rozwoju, bo powiększy się o ponad 20 proc. Proces poszerzenia granic był niezwykle emocjonujący. Dlatego teraz bardzo istotna jest współpraca między samorządowcami.

Więcej w poniższej rozmowie.

aw/ap/mt