fot. Mariusz Wolański
To sztandarowa impreza sportowo-rekreacyjna będąca corocznym świętem mieszkańców. Wszystko rozpoczyna się od zawodów wędkarskich na Parsęcie, następnie organizowany jest minitriathlon na dystansie 22 kilometrów, a całość wieńczy zabawa taneczna.

- Biesiada Łososiowa to nasza główna impreza. W tym roku wyjątkowo odbyła się na stadionie w Dygowie. Pomimo złej pogody, udało się przeprowadzić bieg - podkreślił wójt gminy Dygowo Grzegorz Starczyk.

Duże powody do satysfakcji mieli wędkarze, ponieważ bo dwóch latach wreszcie udało się złowić na zawodach cztery trocie wędrowne. Dwie z nich padły łupem Mateusza Drewnowskiego z Białogardu: - Wychowałem się nad Parsętą, całe życie wędkuję. Pogoda zniechęcała, ale wytrwaliśmy. Była to już moja szósta z rzędu Biesiada Łososiowa.

Uczestnicy gonitwy łososiowej musieli przejechać 12 kilometrów rowerem, przepłynąć kajakiem przez Parsętę cztery kilometry, a na koniec przebiec sześć kilometrów. Dodatkowych niecodziennych „atrakcji” dostarczyła pogoda. - Bardzo wymagająca była trasa rowerowa. Było dużo błota, pojawiły się silne podmuchy wiatru. Kiedy płynęło się kajakiem, była burza z gradem, podobne warunki były podczas biegu - powiedziała jedna z zawodniczek.

Ostatnim akcentem Biesiady Łosiowej była zabawa taneczna na płycie stadionu gminnego, która zakończyła się w godzinach nocnych.

mw/rz

fot. Mariusz Wolański
fot. Mariusz Wolański
fot. Mariusz Wolański

Posłuchaj

Grzegorz Starczyk, wójt gminy Dygowo Mateusz Drewnowski, wędkarz z Białogardu biegacze